wtorek, 30 kwietnia 2013

Nikon Nikkor AF-S 85/1.8 G

Dzisiaj mogę Wam napisać, że już w swoim foto plecaku mam obiektywy, które pozwalają mi na wszelki fanaberie, bo właśnie dzisiaj dołączyła portretówka N85/1.8G. Po zrobieniu kilkudziesięciu zdjęć, mogę tylko napisać, że szkoda, że dopiero dzisiaj.

Wrzucam szereg zdjęć, ale nie jest to test, a raczej mała prezentacja. Nie jestem onanistą sprzętowym i dla mnie najważniejsze, żeby szkło miało pewny autofocus i dawało ładny obrazek. Tak też jest w moim egzemplarzu, obyło się bez mikro-regulacji. Dodatkowo jak dla mnie jest ostre od pełnej dziury! Jedyny mankament to nieco wolniejszy niż się spodziewałem silnik ustawiający ostrość, jak jednak zobaczycie na przykładzie zdjęcia lecących kaczek - nie jest to problem. 

Mówią też, że szkło to słabo współpracuje pod światło. Niestety ale dzisiaj pogoda nie dopisała więc nie mogłem tego sprawdzić. Dodam tylko, że alternatywą była stara N85/1.8D, tańsza, ale patrząc na na obrazek - nie żałuję, jednak lata robią swoje i choć zabrzmi to snobistycznie, nowszy sprzęt to nowsze rozwiązania i najczęściej, powtarzam - najczęściej: lepszy efekt.

Wszystkie zdjęcia na przysłonie f1.8.





















poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Wiatraki we mgle

Choć patrząc na to jak blisko domostw budowane są te kolosy, o czym pisałem już tutaj, chciałoby się rzec o tych, co na to przywalają, że zachowują się jak dzieci we mgle. Ale ja nie o tym. Tak jak pisałem we wcześniejszym poście - w piątek piękna pogoda w związku z czym pojechaliśmy na Berzdorfer See, a już w sobotę ziąb i mżawka. 

No cóż, już nawet GUS poinformował, że pogoda psuje się głownie na weekend i jest tak od pięciu lat, notabene od czasu gdy rządzi w Polsce PO (czyli kolejny z wielu powodów, żeby pomyśleć już o zmianie), z czego żartowaliśmy nawet w redakcji: Pół żartem, pół serio: Od 5 lat pogoda psuje się na weekend

Pogoda - niepogoda, psa na spacer wyprowadzić trzeba. Tym razem trafił się nam taki widok:





sobota, 27 kwietnia 2013

Wiosenne Berzdorfer See

W piątek po pracy korzystając z tego, że to ostatni dzień pogody (jak zwykle ta psuje się na weekend) postanowiliśmy z Martą wyskoczyć rowerami na Berzdorferr See. Nim jednak zacznę od przyjemnej części opisu, muszę napisać najpierw coś za co jest mi wstyd: tyle co obecnie leży śmieci po rowach to szok!

Droga wojewódzka 352 pomiędzy Osiekiem, a "krzyżówkami sulikowskimi" daje tyle wrażeń, że niejeden socjolog mógłby na temat rodzaju wyrzucanych śmieci, napisać niejedną pracę doktorską o ich właścicielach. Od muszli klozetowych, po spożywkę z marketu, śmieci remontowe, na pełnej tapicerce wnętrza samochodu kończąc. Najbardziej jednak "rozbawił mnie" widok nasypu kolejowego wzdłuż Radomierzyc, od strony wsi, wszystko czyściutkie i zadbane, a z drugiej strony (niejako od zewnątrz) masa śmieci wzdłuż nasypu. No bo co? My tego nie widzimy - nasyp zasłania! To tak jakby ktoś wyrzucał śmieci za ogrodzenie swojej posesji. Straszny widok.

Teraz już ten właściwy wpis:
Dłuższy dzień, piękne zachody słońca i zieleni dopiero tyle coby dodać koloru, a nie przysłonić widoku, to właśnie obecny czas, który potrwa może z tydzień, a może półtora. Właśnie teraz trwa idealna pora, żeby pokazać to co przez pozostałą część roku zakryte (lato - jesień), a w okresie zimowych, z braku odpowiedniego światła - robi przygnębiające wrażenie. Budynek ten sfotografowałem już tutaj, pisząc pierwszy raz o Berzdorfer See.






Nad samym jeziorem robi się już zielono, chociaż ruch jeszcze niewielki:







Siedząc na ławeczce miałem okazję "popolować" na uganiające się po brzegu pliszki siwe (są już jerzyki, ale nie udało mi się zrobić dobrego zdjęcia):






Gdy miałem dosyć i usiadłem, żeby w czytaniu poprzeszkadzać Marcie, dojrzałem spacerującą majestatycznie brzegiem wronę. Szła powoli ale jednym okiem łypała w naszą stronę:



Na samej wodzie też ruch. Obsługa pływała motorówką i rozmieszczała na wodzie markery. Nie dojrzałem jednak co do nich było doczepione, czy były zwykłymi oznaczeniami miejsc, czy też miały podwieszone jakieś techniczne ustrojstwo, a możne to była sieć by sprawdzić co w wodzie pływa? Tego nie udało mi się ustalić:





piątek, 26 kwietnia 2013

Wieczorowo, wiatrakowo i księżycowo

Chociaż jestem za energią odnawialną, w tym wiatrową, to jednak budowanie tych największych wiatraków jakie stawiane są na lądzie w odległości 600-700 metrów od zabudowań i to od strony południowej, uważam za jakieś nieporozumienie. Wygląda jednak na to, że przez najbliższe 30 lat musimy się do tych "atrakcji" przyzwyczaić.





I tak na marginesie: wczoraj była okazja, żeby zobaczyć częściowe zaćmienie księżyca. Oczywiście dowiedziałem się o tym dzisiaj :)


 


środa, 24 kwietnia 2013

Piegża i Cierniówka

Jak w temacie. Kliknijcie tez w nazwy ptaków, żeby się prze nieść do atlasu ptaków, gdzie będziecie mogli posłuchać ich śpiewu. Jak zwykle dziękuje Rafałowi za pomoc w identyfikacji.



Cierniówka




poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Burzowo nad wodą

Dzisiejsze popołudnie zapowiadało się burzowo. I rzeczywiście grzmiało, choć siedząc na rybach burza przeszła za moimi plecami. Miałem jednak niepowtarzalną okazję obserwować czerwone niebo, którego barwy nadawały koloru całemu otaczającemu mnie krajobrazowi:











czwartek, 18 kwietnia 2013

Jaskółki, dzwoniec, kopciuszek i kaczeńce

Już mocno wiosennie. Dzisiaj "upolowałem" pierwsze jaskółki. Szczególnie jestem zadowolony z tego pierwszego zdjęcia, które zrobiłem chwilę po tym jak jaskółka napiła się wody, w prawym górnym rogu widać krople jakie się rozpryskując, wylatując z jej skrzydeł.

Kolejne kadry, to dumny dzwoniec, szybki kopciuszek oraz piękne kaczeńce, zwane też kniecią błotną.