sobota, 26 kwietnia 2014

Jerzmankowe "kołki"

Dzisiaj z Martą pojechaliśmy do niedalekich Jerzmanek zobaczyć potencjalne łowisko do moczenia kija. Jest to podobno (niczyj) staw zwany "kołkami" w pobliżu małego zbiornika zarządzanego przez PZW. Staw wokół którego krążą same legendy. Po pierwsze, że jest to zalany las w którym jest cała masa zaczepów, tak, że mało kto tam łowi. Po drugie: mają w nim pływać olbrzymie liny i szczupaki.

W drodze do Jerzmanek:


Stal leży w pobliżu jakiejś przemysłowej nieruchomości z olbrzymim kominem obok którego rośnie olbrzymi dąb, jeden z większych jakie w życiu widziałem::



Sam zbiornik zaskoczył mnie pozytywnie, choć na brzegach cała sterty rożnego rodzaju śmieci, ich jednak nie fotografowałem:




Patrząc przez polar można dostrzec całą masę zaczepów, te wystające ponad powierzchnie to tylko mały "pikuś":


Z ryb dostrzegłem tylko średnie wzdręgi, ale widać, że ludzie tam łowią:



A wracając do domu:


wtorek, 22 kwietnia 2014

Wiosenna burza

Sezon burzowy uważam za rozpoczęty. Dzisiaj mogliśmy u nas oglądać niemal stacjonarną burzę, która "kotłowała" się nad niewielkim obszarem. Dało to opad około 10 litrów wody w czasie 3 godzin. To niewiele ale i tak sporo jak na taką wczesnowiosenną burzę. W pewnym momencie z jednej strony było ciemno od chmur, a z drugiej wyszło słońce i w tę porę poszedłem zrobić kilka zdjęć zwłaszcza że światło nabrało pięknej, złotej barwy:




Na efekty nie trzeba było długo czekać. Wszystko zwieńczył cudowna tęcza, a nawet dwie ;)







piątek, 18 kwietnia 2014

Wspaniały, wczesnowiosenny "kicz"

Lubię tę porę roku kiedy to wczesną wiosną mamy istny "wybuch" koloru. Można by rzecz, ze wygląda to jak jakiś "kicz" ale ja akurat w tym wydania wprost go uwielbiam :)

Przyroda budzi się do życia. Wszystko zaczyna kwitnąć, a kolory wręcz przytłaczają, zwłaszcza w słoneczny dzień :)









sobota, 12 kwietnia 2014

Kaczeńce A.D. 2014

Nawet nie wyobrażacie sobie jak lubię fotografować kaczeńce, czyli fachowo zwaną knieć błotną. W ogóle za każdym razem nie mogę wyjść z podziwu jak pięknie przyroda ponownie budzi się do życia. Tym razem kaczeńce pierwszy zobaczył i upolował mój sąsiad Mariusz (jego fotoblog tutaj: Chwila w obiektywie...) ale i u mnie nie mogło ich jak co roku zabraknąć:







piątek, 11 kwietnia 2014

I jeszcze trzy z ogrodu

Mamy obecnie taką porę roku obok której nie można przejść obojętnie i choć pogoda trochę się zepsuła, a dzisiaj mieliśmy nawet przymrozek, to naprawdę jest czym oczy cieszyć:





czwartek, 3 kwietnia 2014

Niedzielne "rowerowanie"

I znowu na rowerach. W końcu trzeba korzystać. Tym razem przez Sulików do Ręczyna, przez Spytków, na czeską stronę i później powrót przez Zawidów, Radzimów do Sulikowa. Mapa trasy jakby kogoś interesowała tutaj. Dodam, że z Reczyna do Spytkowa można już dojechać szutrówką jaką wykonano z okazji inwestycji "Przygoda z Nysą", proponuje jednak rowerem jechać od Ręczyna do zjazdu do Przystani na Witce, dalej jednak wygodniej asfaltem, zwłaszcza, że ten mało uczęszczany. 

Witka - widok na kościół w Niedowie:


No i rzeka Smeda (nasza Witka) wraz z ulubionym miejscem przystankowym, czyli mostkiem w miejscowości Ves:



Uwielbiam te tereny, zwłaszcza, że niemal w każdym zagajniku odkrywam coś ciekawego. Tutaj na wzgórzu w prawym górnym rogu - stożek bazaltowy:


No i te drogi, prawie nie uczęszczane:



Problem w tym, że jak zatrzymam się zrobić zdjęcie, to później muszę gonić Martę. Tutaj już na dole:


Teraz gdy jeszcze nie ma liści. Widać to, czego gdy wszystko zarośnie raczej nie widać. Ciekawe budynki i inne takie: