Dzisiaj z Martą pojechaliśmy do niedalekich Jerzmanek zobaczyć potencjalne łowisko do moczenia kija. Jest to podobno (niczyj) staw zwany "kołkami" w pobliżu małego zbiornika zarządzanego przez PZW. Staw wokół którego krążą same legendy. Po pierwsze, że jest to zalany las w którym jest cała masa zaczepów, tak, że mało kto tam łowi. Po drugie: mają w nim pływać olbrzymie liny i szczupaki.
W drodze do Jerzmanek:
Stal leży w pobliżu jakiejś przemysłowej nieruchomości z olbrzymim kominem obok którego rośnie olbrzymi dąb, jeden z większych jakie w życiu widziałem::
Sam zbiornik zaskoczył mnie pozytywnie, choć na brzegach cała sterty rożnego rodzaju śmieci, ich jednak nie fotografowałem:
Patrząc przez polar można dostrzec całą masę zaczepów, te wystające ponad powierzchnie to tylko mały "pikuś":
Z ryb dostrzegłem tylko średnie wzdręgi, ale widać, że ludzie tam łowią:
A wracając do domu: