Tegoroczna jesień jest inna niż dotychczasowe. Do tej pory był to czas pewnej nostalgii za minionym bezpowrotnie czasem, była to pora przemyśleń i stawiania sobie pytania, co przyniesie kolejny rok?Niestety pandemia sprawiła, że jest inaczej.
Liczby, statystyki, komentarze, konferencje, ograniczenia, znoszenie ograniczeń i wprowadzanie nowych. Do tego, co ciekawe, okazało się, że mamy tysiące ekspertów od spraw walki z chorobami zakaźnymi. Na szczęście w ostatnim czasie liczba wątpiących zmniejszyła się. Chociaż nie brakuje wciąż takich, którzy starają się lekceważyć zagrożenie.
Gdy jednak czyta się świadectwa osób znanych, o tym, jak ciężko #covid ich „przeczołgał”, to trudno zrozumieć krytykę. Przykład kolarskiego mistrza świata, dwudziestoczterolatka - Filippo Gany, nie pozostawia złudzeń - nie chcesz się zarazić. Zwłaszcza że to jak gra w totolotka. Jeden przechodzi lekko, a inny walczy o życie.
Wracając jednak do tytułowej jesieni, przyroda pokazuje, że nic się nie zmienia. Kończy się kolejna pora roku, a ludzkie dramaty jej nie dotyczą. Gdy się to dostrzeże, to nabiera się pokory. Łatwiej też docenić swoją codzienność. Łatwiej być wdzięcznym.
Liście z drzew już opadły, ale polska jesień, nie zawiodła swoją malowniczością. Wkrótce nowy rok, a wraz z nim jak szczerze liczę: nowa nadzieja, na lepsze jutro.