Bo tysiąc lat w Twoich oczach
jest jak wczorajszy dzień, który minął,
niby straż nocna.
Porywasz ich: stają się jak sen poranny,
jak trawa, co rośnie:
rankiem kwitnie i jest zielona,
wieczorem więdnie i usycha. [Ps 90; 4-7]
Nic tak nie uświadamia nam ludzkiej przemijalności jak jesień. W przyrodzie coraz bardziej zalega cisza. Natura wydała plon, a teraz usycha. Jednak jest w tym też nadzieja. Za kilka miesięcy życie ponownie powróci, czego dowodem jest praca rolników. Wydawać by się mogło, że zaorane „martwe” pola, zostały niedawno zasiane, a już przebija się na nich świeża zieleń, która na wiosnę wybuja wydając nowe życie.
Czas szybko płynie. Wkrótce przeżyjemy kolejną wiosnę. Bo jesień to tylko chwila, krótki moment w którym Boskie oko mruga, a świat pozbawiany spojrzenia Wszechmocnego jakby zamierał, usychał. I gdy tak o tym dzisiaj rozmyślałem przypomniał mi się ten cytat Św. Pawła z Listu do Koryntian: Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania. [1Kor 15,18]. Wkrótce 1 listopada i uroczystość Wszystkich Świętych, warto o tym cytacie wówczas pamiętać.
Ktoś po przeczytaniu tego może napisze – łatwo mu tak pisać jako osobie wierzącej, a co z tymi co nie wierzą? Prawda jest taka, że wiele osób wierzących czy niewierzących, boi się przemijania i unika tego rodzaju przemyśleń. Gdyby jednak stało się inaczej i ogarnął je smutek, to nie zapominajcie o witaminie D, która potrafi sprawić cuda i parafrazując cytat Irvinga: Mijajcie zdrów otwarte okna! Oby do wiosny.