wtorek, 8 lipca 2025

Trochę z Karkonoszy

W tym roku nasze dzieci już na tyle nabrały wytrzymałości, że pozwalają planować konkretniejsze wyprawy w nasze pobliskie góry. Korzystając z pogody, do tej pory udało nam się w tym sezonie zaliczyć już trzy takie wypady. Dwa do Szklarskiej Poręby i jeden do Karpacza. Cały czas tak planujemy trasę, żeby po wspinaczce móc zjechać wyciągiem w dół. 

Poniżej wybieram trochę zdjęć z tych wypadów. Gorąco też zachęcam do spędzania czasu na świeżym powietrzu! Widoki są niesamowite. Nadal można też znaleźć takie ścieżki, które nie są tak mocno udeptywane ;)

Jeśli jednak szukacie spokoju, to no coż - planujcie wyprawy poza weekendem ;) Warto też - o ile macie taką możliwość - skorzystać z map #Strava tam w wersji płatnej można zobaczyć, które szlaki, …wybierane są do podróży rzadziej.  































niedziela, 29 czerwca 2025

Nad rzeką

Spora przerwa, ale wiecie, rozumiecie, czasami to i taczek nie ma czasu załadować. Dzisiaj wrzucam Wam kilka zdjęć znad rzeki. Warto czasami posiedzieć i popatrzeć. Niekoniecznie z aparatem ;) 






piątek, 9 maja 2025

Słowik rdzawy - majowy śpiewak

Jeżeli zastanawia was kto tak pięknie rano, wieczorem, a zwłaszcza w nocy śpiewa, to bez dwóch zdań tym gagatkiem jest słowik rdzawy. Ten niepozorny ptaszek, którego naprawdę ciężko wypatrzeć gdy ukryje się wśród gałęzi drzew, ma chyba najpiękniejszy śpiew jaki można usłyszeć w naszym kraju. 

Zaraz za nim cenię sobie drozda śpiewaka, kosa i żółto-czarne wilgi, które ostatnio też pięknie odzywają się wysoko wśród koron drzew. No i oczywiście zwiastuny wiosny - skowronki. Jednak słowika nic nie jest w stanie przyćmić. 






sobota, 26 kwietnia 2025

Kolorowo...

Nadrabiamy... Już bez marudzenia na pogodę. Nawet na dzisiejsze ostrzeżenie o przymrozkach ;)  Wrzucam kilka zdjęć, będących tak mi się przynajmniej wydaje, kwintesencją wiosny. Choć chłodno, to słońce i filtr polaryzacyjny robią robotę...










Skorupka po jajku kosa. Wyglada na to, że mamy już nowe pokolenie ;) 




piątek, 25 kwietnia 2025

Bez strat się nie obyło...

Kwiecień się kończy, a to dopiero pierwszy mój wpis w tym miesiącu. Nie było jednak o czym pisać, chociaż nie, zawsze można o czymś napisać, raczej nie było czasu. 

Kwiecień zleciał i jak to w tym miesiącu bywa - poprzeplatał. Mieliśmy i bardzo duże ciepło, jak i chłodniejszą aurę. Najgorsze jest jednak to, że choć liczyłem, że opóźniona wegetacja pozwoli uchronić się roślinom przed zmarznięciem, to tak się jednak nie stało…

Nasza piękna magnolia straciła około 95 pąków kwiatowych, a brzoskwinie zmarzły w całości. Na szczęście sady się uchowały, a według prognozy: bieżące ochłodzenie nie powinno przynieść jakiś niebezpiecznych spadków temperatury.

Co jednak ciekawe, gdzieś od połowy miesiąca zauważyłem pierwsze jaskółki, tak do dzisiaj nie widziałem jeszcze ani jednego bociana.