wtorek, 26 sierpnia 2014

Oto Kuba

Mój Szwagier z Żoną mocno przejęli się przyszłościowymi problemami ZUS-u i postarali się o trzeciego syna. Oto Kuba, który dołączył do Mateusza i Wiktora (tych o których choćby tutaj), a którego na pewno będzie jeszcze okazja pofotografować :) Oprócz ZUS-u cieszą się też działacze Comosu Radzimów, bo to w perspektywie kolejny piłkarz w rodzinie ;) 



Na mamy rękach:


I u cioci na rękach:


sobota, 23 sierpnia 2014

czwartek, 21 sierpnia 2014

Pobierowo i okolice

Jak co roku wakacyjny urlop staramy się spędzić nad morzem. Góry mamy pod nosem więc uważamy, że szum morza dobrze nam zrobi. Tak sam było i w tym roku. Ponad tydzień spędziliśmy na leżakowaniu, ale i na bieganiu i jeżdżeniu rowerami. Wrzucam kilka fotek:















A to z Rewala:


niedziela, 10 sierpnia 2014

Księżycowe i ostowe zdjęcia

Dzisiaj cztery fotki przeplatane ze sobą. Księżyca, który dominuje obecnie na nocnym niebie oraz ostu. Co do tych ostatnich to gdy ostatnio chodziłem po polach, patrzyłem na trwające żniwa, to tak mnie naszło, że właśnie terasz mamy taką porę rodzenia. Nawet chwasty wydają plon:





poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Rowerami wciąż się rozbijamy!

Jako, że zaczęły do nas dochodzić pogłoski, że przez bieganie, zaniedbujemy rowery, poniższym wpisem chcę pokazać, że są to tylko bezpodstawne oskarżenia ;) Wrzucam fotograficzny misz-masz, z ostatnich dwóch większych wypadów:

Spytków - najpiękniejsza w tym roku dolnośląska wieś:


Radocha na przejściu granicznym w Lutogniewicach:


Czeskie sianokosy:


Krzyżówka równoleżnika i południka nieopodal czeskiej Andelki:


Początek Czerwonej Wody - Dolne Oldriś:



Górki i góreczki:




Zjazd lasem w kierunku Miłoszowa:



Jak było z góreczek, tak później trzeba było pod inne podjechać, w końcu suma sumaru wracając do domu musieliśmy wyjść na zero :) 



Cieszymy się że podjechaliśmy :)


I takie jedno, leśne na koniec:


sobota, 2 sierpnia 2014

Jeż super zwierz

Dzisiejszy skwar tak mocno dał się we znaki młodemu jeżowi, że ten z pragnienia wyruszył jasny dzień na poszukiwanie wodopoju. Znalazł go w naszym małym przydomowym oczku, a ja nie omieszkałem zrobić mu małej sesji fotograficznej ;)

Inne ale nocne zdjęcia jeża, który "podbierał" mi rosówki tutaj.