piątek, 11 października 2024

Magiczne chwile.

 W środę miałem okazję przeżyć podwójną magiczną chwilę 😃

Dla mnie czymś takim za każdym razem jest wspólnie spędzany czas z rodziną. Najlepiej gdzieś w terenie, gdy możemy złapać chwilę wytchnienia. I tak było tym razem. Dzieciaki na rowerach i kilkukilometrowy spacer. 

Na tym jednak nie koniec. Tak się złożyło, że pogoda i zachodzące słońce wywołały niesamowitą barwę. A to wszystko pięknie jeszcze podkreślił niesamowity księżyc chowający się na niebie. 

Zobaczcie zresztą sami…  









środa, 25 września 2024

Już jesiennie.

To pierwszy w tym sezonie typowo jesienny wpis i muszę przyznać, że jestem w lekkim szoku, jak szybko ten czas znowu poleciał. Miałem wrażenie, że dopiero co była za nami "majówka", ale że i wakacje?! 







środa, 18 września 2024

Kukurydziany księżyc...

Wczoraj (18.09) mieliśmy super-pełnie "łysego". Księżyc nie to, że był blisko ziemi, przez co wydawał się większy niż zwykle, to jeszcze miał żółtawą poświatę, dlatego nazwany został "kukurydzianym". 

Wrzucam dwa zdjęcia raczej jako reportersko. Udało mi się chwycić za aparat i zrobić kilka zdjęć bez zbędnie wyszukanych kadrów.




wtorek, 27 sierpnia 2024

I nam się trafił paź królowej.

Jakiś czas temu sąsiadka wrzuciła zdjęcie pazia królowej - pięknego motyla, który odwiedził ich ogród. Pomyślałem sobie, szkoda, że u nas nie ma. Jednak wczoraj Michalina wpadła jak burza do pokoju i krzyczy, że "królowej pazi" jest i u nas. Chwyciłem za aparat i jest. Nasze cynie też nawiedził ten piękny motyl.

Jak widać: warto z dziećmi oglądać atlasy przyrodnicze. Dlatego od razu zamówiłem olbrzymi atlas polskich ptaków. Idealny zakup tuż przed jesienią. Dzięki niemu Michalina i Michał pomogą mi w mojej przyrodniczej pasji ;) 





piątek, 19 lipca 2024

Biegowo po czeskim Pogórzu Izerskim.

Nie będę się powtarzał, ale uwielbiam nasz #trójstykgranic Na niewielkim obszarze można spotkać się zarówno z różnymi kulturami jak i cieszyć się walorami krajobrazowymi. Znudziła ci się Polska? Pokręć się po Niemczech. Mas dosyć - wyrusz na czeską stronę. 

Wrzucam kilka zdjęć z niedzielnego biegu po czeskiej stronie: start i meta w Zawidowie, a to wszystko tuż pod naszym nosem...