Wprowadzenie do tej pięknej wyspy tutaj: Korfu: wróciliśmy do Grecji
Po kilku dniach odpoczywania wybraliśmy się na całodzienną wycieczkę. Pierwszym przystankiem był zabytkowy monaster leżący w niesamowitym miejscu. Wspinaliśmy się urokliwą drogą co dla niektórych w tamtych niesamowitych temperaturach było wyzwaniem. Nas to jednak nie dotyczyło :)
Na samym początku mogliśmy jednak obejrzeć przepiękne plaże Agios Spiridon, do których jak się dowiedzieliśmy przybijają łodzie najbogatszych ludzi świata. Co ciekawe sama miejscowość liczy poniżej 300 mieszkańców, a tyle to ja chyba zobaczyłem autobusów na parkingu ;)
Po dojściu do klasztoru mogłem zaobserwować komiczną scenę. Przed wejściem siedział zakonnik, który oceniał ubiór pań. Gdy był zbyt kusy, te otrzymywały chusty do okrycia. Kilkakrotnie, zakonnik cykał ustami, kiwał głową i przepuszczał panie bez chusty. Oznaczało to, ze ta ze swoim ubiorem znajduje się na dopuszczalnej granicy. Wyglądało to przezabawnie.
W środku można było obejrzeć zabytkowe ikony. Stroje liturgiczne. Samą zabudowę z cudownymi widokami.
Po zdjęciu na dół czekała nas wycieczka łódkami. Piękne widoki, ale jak widać, nie każdemu powiodło się w biznesie. Wzrok przyciągał opustoszały hotel. Do tego między innymi widok na kamień w który zamieniono łódź Odyseusza (najbardziej po prawej).
Następnie wyprawa na obiad do Złotego Lisa. Jechaliśmy tak wąskimi uliczkami, że myślałem, że pogubimy lusterka. W jednym miejscu są nawet światła bo dwa samochody się nie zmieszczą, a jak ludzie otworzą okiennice to zajrzymy do środka pokoju ;)
Tam poza smacznym jedzeniem czekały nas przecudne widoki: