poniedziałek, 26 czerwca 2017

Rodos: Kaplica Matki Boskiej Tsambika (2)

Dzisiaj druga relacja z naszego urlopu na wyspie Rodos. Pierwszą możecie obejrzeć tutaj:

Tym razem w trzech częściach pokażę nasz całodzienny wypad z Laurą i Grześkiem, samochodem po wyspie. Na początku wybierając się na plażę Tsambika, notabene chyba najpiękniejszą na wyspie, trafiliśmy do podnóża góry w pobliżu Archangelos, na szczycie której znaleźliśmy niesamowitą kaplicę, do której dotrzeć trzeba pokonując trzysta stopni. Jej historię poznaliśmy dopiero na drugi dzień, a że jest niesamowita przybliżam ją już teraz:

Zgodnie z informacją rozpowszechnianą w wielu językach w klasztorze pod górą, zwanym "dolną Tsambiką" (czyli w miejscu przechowywania ikony), ikona pojawiła się przed wiekami na szczycie góry i biło od niej widoczne z daleka światło (w miejscowym dialekcie "TSAMPA" oznaczało "iskrę" lub "niewielki ogień"). Nietypowe światło ujrzał miejscowy pasterz, który zebrał ludzi, aby wybrać się na szczyt i rozwiązać zagadkę. Na szczycie znaleźli na drzewie ikonę i przekonali się, że przy niej pali się niewielki ogień. Wieści rozeszły się szybko po okolicy i dotarły aż na Cypr, gdzie z jednego z klasztorów w dziwnych okolicznościach zginęła ikona Matki Bożej. Przybyli z Cypru mnisi stwierdzili, że to ich zaginiona ikona i zabrali ją do cypryjskiego klasztoru. Jednak po pewnym czasie ikona ponownie pojawiła się na szczycie góry. Trzykrotnie zabierano ją na Cypr i za każdym razem ikona pojawiała się z powrotem na górze. Obie strony postanowiły nawet oznaczyć ikonę na odwrocie, aby sprawdzić, czy to ta sama ikona wraca na Rodos. Ikona ponownie wróciła na szczyt góry, zaś znak zrobiony na jej odwrocie widoczny jest do dzisiaj. Po trzecim powrocie ikony na szczyt mnisi postanowili wybudować w tym miejscu niewielką kaplicę i dedykować ją Matce Bożej. Jednym z najstarszych cudów przypisywanych Matce Bożej z Tsambiki jest cud narodzin dziecka otomańskiego paszy, który był właścicielem ziem rozciągających się wokół góry i którego bezpłodna żona, dowiedziawszy się o cudownej ikonie, modliła się do Matki Bożej prosząc o dziecko. Kobieta zaszła w ciążę i w dowód wdzięczności otomański pasza podarował greckiemu kościołowi ziemie wokół Tsambiki. (źródło klik-klik)


To co było niesamowite, to to, że z litych skał wyrastają tutaj drzewa!

Widoki zapierają dech w piersiach :) (schody też robią robotę ;) )


Takimi zygzakami trzeba wspinać się do góry :)



Widok na plażę. Jest wspaniała, tylko piasek a i miejsca bardzo dużo bo chętni musza do niej dojechać, nie ma przy niej, żadnej miejscowości, ani żadnych ośrodków:

Dziewczyny już na górze :)


To "sławne" drzewo znajdziecie chyba w każdym katalogu z tego miejsca ;)



Kaplica





Wspomniane schody, kótre co jakiś czas są numerowane:



Tak na marginesie - na Rodos jest cała masa dzikich kóz, które pożywiają się miedzy innymi dziką szałwią i oregano, ponoć dzięki temu są nieźle zapeklowane - idealne na grilla ;) 

Tutaj widok na plażę od strony kaplicy - to klekotanie, to nie lustro Arku, tylko autofocus w sigmie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz