sobota, 27 kwietnia 2024

Pogoda, która ukradła nam wiosnę...

Najpierw ekstremalne ciepło. „Wizyta” pyłów znad Sahary (więcej we wcześniejszym wpisie), a później zwrot o 180 stopni i ekstremalne zimno. Ta pogoda ukradła nam wiosnę. 

Letnia aura sprawiła, że w jednym momencie niemal wszystko zaczęło rozkwitać i kwitnąć, zamiast rozciągnąć się na cały miesiąc, mieliśmy w ciagu kilku dni eksplozję kwitnienia. Rzepaki, sady, bzy, czeremcha, mlecze, a nawet kasztany. Obłęd.

Jednak nagle, z dnia na dzień ochłodziło się i to jeszcze jak! U nas było najzimniejszej nocy -6, a w niedalekiej Jeleniej Górze nawet -10. Pomarzły bzy, wiśnie, czereśnie, śliwy, jabłka. Nawet liście zielonej już magnolii. Strasznie to wygląda. Mróz nie oszczędził nawet paproci! 

I teraz gdy prawie dwa tygodnie czekaliśmy na ciepło, gdy będziemy z przyjemnością przebywać na świeżym powietrzu, to już nie będzie tak kolorowo… Głównie będzie zielono. Jak w czerwcu, a nie maju.

Zdjęcia wyglądają fajnie, ale co to za radocha robić je ubranym w rękawiczki i zimową kurtkę. Zwłaszcza, że u nas przy tym ochłodzeniu bardzo mocno wiało...  














czwartek, 11 kwietnia 2024

Niebywała pogoda.

Choć zrobiło się chłodniej już, a dzisiaj nawet zeszroniło się, ale ostatnie kilka dni sprawiła istną eksplozję w przyrodzie. Takiego uderzenie ciała i to już dwukrotnie, to ja nie pamiętam. Ta pierwsze chyba za sprawą intensywnego pyły znad Sahary nie była aż tak upalna, ale ostatnia, zwłaszcza weekend, to już coś niebywałego.

Według prognoz najgoręcej miało być w naszym regionie i tak też było. Jak pokazywały modele IMGW, odchylenie od normy było poza skalą i pokazywało je na modelach jako „białe plamy”. Efekt? 30 stopni w Jeleniej Górze i 28 na naszym trójstyku. Sprawę ratował nieco silniejszy wiatr. 

Wszędzie zaroiło się od ludzi. W górach, na Berzdorfie, jednak nie wszyscy byli z tego stanu zadowoleni. Dąż duże ciepło jakie napłynęło do Europy, popsuło plany sportowcom. Zawody rozgrywane w weekend okazały się bardzo ciężkie. Zwłaszcza półmaraton w Berlinie. 

W każdym razie napływ takiego gorącą sprawił, że niemal na naszych oczach zaczynały rozkwitać kwiaty, a stężenie pyłków w powietrzu osiągnęło absurdalne poziomy. Nie ma się czemu dziwić. Rzepaki, sady, mlecze, czeremcha, bzy, a nawet kasztany, to wszystko zaczęło już kwitnąć. Naprawdę - coś niesamowitego. Do tego cudowne ptasie chóry na czele z drozdem śpiewakiem, czy rudzikiem! 

Poniżej kilka zdjeć z tego okresu. Zwłaszcza ptasich, bo już niedługo, gdy w pełni rozwiną się liście, nie będzie tak łatwo sfotografować ukrywające się ptaki.

(po kliknięciu w zdjęcie, macie większy podgląd)