Dzisiaj wybraliśmy się na Czubatkę i przyznaję nie spodziewałem się, że będzie tak ciężko. Najpierw trasa poprowadziła nas przez Włosień, gdzie przejechaliśmy obok spalonego dworku. Kiedyś musiał być wspaniały. Wiem też gdzie w najbliższym czasie udam się na dłuższe fotografowanie ;) [panoramio]

Po drugiej stronie też ruiny, ale otoczone "bzyczącym życiem" :) Już dawno nie widziałem tylu pasiek :D

Po wyjechaniu z pięknego choć zaniedbanego parku, czekała nas długa wspinaczka pod podnóże Czubatki. Na samą górę nie wchodziliśmy - było za mokro, zrobimy to następnym razem. Tutaj Marta jeszcze ustawia stabilnie rower, ja zaś szukam już miejsca na najlepsze kadry:

Widok cudowny. W oddali (prawy górny róg) Landeskronew Goerlitz, bliżej po lewej Trzecia Góra w rodzinnym Sulikowie: [panoramio]

Tutaj widok na Platerówkę i kościół Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny:
[panoramio]
[panoramio]

Sama Czubatka to stożek wulkaniczny, a od samego podnóża wygląda jak poniżej. Niby nic specjalnego ale na pedałować się trzeba niezmiernie ;)
