Pogoda w końcu się zlitowała, bo jak sobie tak wspólnie narzekaliśmy z kolegą z Wrocławia to szans na astrofotografię, czy w ogóle więcej słońca, nie było od końca września, czyli niemal trzy tygodnie. Na szczęście aura się nieco poprawiła, co od razu postanowiłem wykorzystać. Wyskoczyliśmy z Michaliną na foto-spacer do lasu, planowaliśmy, że zejdzie nam tam z godzinę, jak się okazało zeszły dwie 😁
Dzięki temu, że spotkaliśmy też Łukasza, znaleźliśmy także tamę bobra, to kolejne miejsce gdzie te piękne zwierzęta postanowiły zapuścić korzenie. Odsyłam do mojego wcześniejszego wpisu na ten temat klik-klik.




























Brak komentarzy:
Prześlij komentarz