Zaczynam słowami tej właśnie piosenki Czesława Niemena bo, co tu ukrywać, wszędzie zaczyna się na nowo żółcić, tym razem nie są to jednak majowe rzepaki, a mimozy (dziękuję Kochanie za przypomnienie nazwy). I właśnie pod znakiem tych kwiatów odbywała się nasza dzisiejsza wyprawa rowerowa, był jeszcze kolor czerwony (nie, nie żakiecik Kluzik-Rostkowskiej), ale o tym na samym końcu.
40 km mocnej wspinaczki, piękna pogoda, nie za gorąco - idealnie na rowery. Tutaj widok na Wilkę - Bory otoczone "żółtymi legionami":
[panoramio]![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_XUJNIKTJkVVZzcgM6OSmjQQd6XVzBo1pB4kYVzdhzxpj0Oymb7T9mmZhwBkDKDV1J52ut6yRy2q0Gay5SgwCp49jsmbxIiwknsTdxr57xGKefOWuEd4RkPO8994S2MtyK4f4n31fEIPi/s800/12.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHL0EhFqnmD9aiQBcAYSd3LiCN3Vd1G17L63TJtnBuuWngl9yWGpWQ7VwjuCYwHsAPUf5IXWx1l3Ukk_0DjGLZ5ti1-NFtrKY1StAUVHX1sHfgezLDrxD9FoNOjpaPZ29utQzvypqXL1O8/s800/1.jpg)
Marta cieszy się urokami jeszcze mocnego słoneczka:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQAbHD7CQWLMl1Mr6gE9MWR-HsFyDf_XzCGAZub63ZekefPOS9U29FIqdGR7YXyzT1-gTujyxRtEO3vTJMLrxT1RipMCF5_iH-7R5c7OcNEKkRrm_dWt06vTA_a3dmH-o0RtzRPdqdRkL7/s800/11.jpg)
Po tym podjeździe czekała nas wspinaczka pod Spytków i później (najdłuższa) pod Lutogniewice. Jechaliśmy takimi drogami, normalnie miód i orzeszki :D
[panoramio]![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaKFi28LwZ9iR03M0D06YVeWebYaayscbMdlMyUVV0aFIyTAJ1a4EREja65_RaDHQA7_snQANYdeurYUQjJqlMHUijTwBp4a1P-brvyTqneNL3k0ZPRTjl0lLOjv5LOjp8GoW458l5cCCh/s800/10.jpg)
Kostrzyna i jeden z wielu w naszych okolicach "folwarków" dobity przez dawne PGRy. Później najczęściej przechodziły one na stan Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, a ta zainteresowana jedynie dojeniem kasy nie dbała o takie "duperele". Rolnicy dzierżawiąc te obiekty byli zainteresowani głownie przypisanymi do nich olbrzymimi hektarami ziemi rolnej i też nie dbali o zabudowę, którą traktowali jako zło konieczne i w ten oto sposób te piękne obiekty coraz bardziej są dewastowane :( Jeden z takich przypadków opisałem też tutaj.
[panoramio]![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixXH8YGY_jgaQaDZLtv8e3-LypOIWTzqWVz0SGoNam3pCSoNVEl1JwC4bCjTTEMsqAESAe8KXXlzyvD1QC_Nlk9NweUCG0ePoAYaQoMPjN6ppr13LLPk53mnl2NZD93tbT9ftnlfy_Es9U/s800/14.jpg)
Tutaj zaś podjazd pod Lutogniewice i przejście do Czech. Droga w tym miejscu jest specyficzna, po pierwsze jedzie się wśród olbrzymich słupów, a gdy świeci słońce i się zatrzyma to człowiek czuje się jak w kuchence mikrofalowej.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIHwuZigFTrnWBwiTtZU2vwY7QrjwZvQ7lTHqjYP3wDBeDQkb-7FyvRcxFxaoAYbZu4Iw2MIj9LaFGJcXHepTUD31oCneH7APt39iof5JLrIdhlzJnxUxlVp5nPmJIv8adLMHprmuE9wfF/s800/13.jpg)
Co do słupów, żyjemy w pobliżu Elektrowni Turów i wiele pięknych widoków niestety jest "upiększanych" w taki sposób jak poniżej. Rezygnuje się wówczas z fotografii bo inaczej jedno zdjęcie trzeba by było obrabiać kilka dni w Photoshopie :)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxEfrjeLKXIhbBd19QFip_uNF7lx-Z0rq92fwYUKG-DwW7OV2T4W4oYAl7rjl2pJi3YLzQcLPeZw0GO7_uq8lhQw7-xVDdc6KiqiysnhqngdC4SR0QC9kbXP5teQXwCVmyxF2xOQsN7dj-/s800/8.jpg)
Oto i samo przejście, a ja niczym żaba z tego kawału (a raczej ropuch), co stała po środku bo nie mogła się rozpołowić, bo niby i piękna i mądra, stoję jedną nogą w Polsce, a druga już w Czechach :D
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkjLf5FGZvFb8T3ahhd3zMzOq4H7r9vl-W1shoreCM-5g4ZPXp3vO_CGMKIkrvgSt9s-h0cJbIyHmODPNnPShNWREbMN8o-e3R9JYXwRMVDvuoxOGCwa65xCnTpLvTAfmcibSrd1D-EYZW/s800/9.jpg)
Tutaj krzyż pokutny pod kościołem Św. Anny w Adelce. Kościół datowany na 1446 rok (więcej fotografii tutaj). Dodam, że przy kościele jak i w paru innych miejscach tablice informacyjne aż w czterech językach (trzy to podstawa).
[panoramio]
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEWePpd76g_NSBNW4W1nVNKvMnahym9ie5CfiEXE4NTT_lbW1I1UgVPFq5cUuxEA3abDLi2weh8iiAnY5nzBc-jIBZR_Alr9LZMtZE2PKtftcKkeYQ0wry6zzjbuQoUQJ3ZdbwGpib1Sg5/s800/7.jpg)
[panoramio]
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFBFwOt8wSN52k7nPdiMGlTm_Fxe0wq1SOTisIA-a_k4xjX2zGUVMiD07sixJ544L0f6AnKCXGexsf7JvxyBGPsEPwncEuSzHphyphenhyphenP4c5Wwq4JqFy-USCBFlc-AYGj9QhkFOE3kzCPFRiR_/s800/6.jpg)
Dalej jechaliśmy rozlewiskiem Smedy (naszej Witki), przedzieraliśmy się przez odbudowywany most, by dotrzeć w miejsce gdzie już byliśmy, ale jadąc w drugą stronę (klik). Na tym podjeździe było naprawdę stromo. Marta radzi sobie bardzo dobrze (notabene - lepiej ode mnie):
[panoramio]![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqKvneJ6nZhqFZIP7tQdnypmPeQKNX9xVoMPqqArakwLkwakrYQNub9EH-wip-jZNu7aBN-khyphenhyphenkAKLDuFr4wiGUN2gJuvr2D3viIO15U8iO3rBgMil3FPbJL_vFGE0FTj9fkesA8sllDAc/s800/5.jpg)
A tutaj już orka i po żniwach.
[panoramio]
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAQm78I2VXFbiACV9Lj42e3tTZuih2CzVcPNIxr710nSRi9GvNmmM8nDxDAHjBVR4Ndi-TL3Ok1Lzh_Yt0imnFV3iq13LOBvHEjRNFsPq7ezwVLuSrvzoQKI_oqcqaVZaC6eieu0zcJbto/s800/4.jpg)
Zjeżdżając pomału do granicy natknęliśmy się na kolor czerwony, którym była piękna jarzębina - wspaniałe kolory :)
[panoramio]
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzqBIjQWW2FoW2F-N_U2BqvHIpb6f9rkAEG9GKiKqZRL-0rQSw3RrVrUZWrp1DueoEoz9alNvnl6Fi07IfklaCNOXzRtzNnH-ZKhNGBZdWM5OQ8A2UUrT4Z0GGA4GpS_2u_AiQYlfzjZbG/s800/3.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1dUKLfjK4jnkjObZTeOaR-N3Wko8EXFyRjrzZT1I0jn87Av-qL_S9oX67x8xSnukgRrKkUnpmEE1wQwmOYVLRqVP3CWWWZwQ788phQCS6VGERDDELMB1u27HsZUcA_PZ2peYExNOTo1XD/s800/2.jpg)
Patrząc na to co się dzieje w przyrodzie mogę dzisiejszy wypad podsumować tylko tak: Nadchodzi zima! ;)
Widoki miłe oku i sercu;)
OdpowiedzUsuńWróciłam niedawno z Podlasia - tam jeszcze lato pełną gębą i jarzębiny w bród! na Dolnym Śląsku jej coś ostatnio mało.
No.. Jacku, trochę jeszcze za wcześnie ku jesieni, lato nadal trwa a biorąc pod uwagę pogodę, to dopiero się zaczyna. Nie lubię owijać w tzw.bawełnę, więc napiszę, że kolory jakoś mi nie podchodzą, wolałem te z D80. Te są za bardzo wypłowiałe. Ja bym w tym aparacie szukał innych ustawień, bo sprzęt ma potencjał. Taka Jacku moja uwaga subiektywna, niech czerwone będzie czerwone a zielone zielonym, za dużo w niektórych zdjęciach trąci HDR-ami.
OdpowiedzUsuńZapewne jestem odosobniony w tej ocenie ale cóż, musiałem to napisać :)Pozdrawiam serdecznie :)
Kolego Sabvelso, że kolory Ci nie podchodzą, to rzecz gustu a jak wiemy o gustach... :))
OdpowiedzUsuńW D7000 będziesz szukał innych ustawień, jak sobie go kupisz :))
Sabvelso, czerwone się skończyło 20 lat temu a zielone dopiero nadchodzi :))
Tak, masz rację, jesteś odosobniony :))
Czasami człowiek musi, inaczej się udusi :))
Pozdrawiam Grzegorz :)