Kwiecień się kończy, a to dopiero pierwszy mój wpis w tym miesiącu. Nie było jednak o czym pisać, chociaż nie, zawsze można o czymś napisać, raczej nie było czasu.
Kwiecień zleciał i jak to w tym miesiącu bywa - poprzeplatał. Mieliśmy i bardzo duże ciepło, jak i chłodniejszą aurę. Najgorsze jest jednak to, że choć liczyłem, że opóźniona wegetacja pozwoli uchronić się roślinom przed zmarznięciem, to tak się jednak nie stało…
Nasza piękna magnolia straciła około 95 pąków kwiatowych, a brzoskwinie zmarzły w całości. Na szczęście sady się uchowały, a według prognozy: bieżące ochłodzenie nie powinno przynieść jakiś niebezpiecznych spadków temperatury.
Co jednak ciekawe, gdzieś od połowy miesiąca zauważyłem pierwsze jaskółki, tak do dzisiaj nie widziałem jeszcze ani jednego bociana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz