Do tej pory, żeby poobserwować czernice, musiałem wybrać się na starorzecza Nysy Łużyckiej w Osieku, lub gdy miałem szczęście, oglądać je na starej gliniance, ok 2 km od domu. W tym roku mam je niemal pod samym nosem, na pobliskim stawie hodowlanym.
Co prawda już tylko jedna para i tak nie wiem czy się utrzyma, ale to i tak coś. Coraz więcej atrakcji pod samym nosem. Najpierw kazarka egipska (Egipska "niespodzianka" klik-klik), a teraz czernice :)
Wpisy na temat czernic (od najstarszego):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz