Czapli siwych to ci u nas dostatek, ale czapla biała to już ewenement. Jednak od kilku dni po raz drugi w tym roku, jedna taka zaszczyciła nasze rejony swoją obecnością. Już kilka razy przymierzałem się, żeby ją sfotografować, ale albo pogoda do bani, albo nie brałem aparatu. Dzisiaj wszystko się zmieniło, pogoda całkiem całkiem (o dziwo) no i miałem wreszcie okazję poobserwować jak kursuje pomiędzy stawami i kałużami :)
sobota, 4 listopada 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz