Gorąco dzisiaj jak na pustyni a ja wybierając się z Tyrionem na spacer postanowiłem wziąć aparat z podpiętym tele. Już po dwustu metrach psioczyłem na siebie, zły że dźwigam tego klocka. Jak się okazało przydał się...
Tyrion poszedł się ochłodzić i spłoszył czaplę, ta nie uciekła za drzewo tylko usiadła na pobliskim, uschniętym dębie, jak dobrze, że miałem aparat :)
Przyfarciło Ci :)
OdpowiedzUsuńTo samo mówi Mariusz, ale wiesz jak jest... głupi zawsze ma szczęście ;)
UsuńDobrze to określiłeś :)
UsuńStójka superowa!!