Co by nie pisać, do sów mam szczęście. Bez nastawiania się, bez specjalnego polowania, same pchają mi się pod obiektyw :D Najpierw była sowa uszata, którą prezentowałem Wam tutaj. Później puszczyk (też sowa) którą prezentowałem tutaj.
Teraz trafiła mi się uszatka błotna, więcej o niej tutaj. Jak powiedział mi zaprzyjaźniony ekspert Rafał Bojanowski skrajnie rzadki gatunek, okaz prawdopodobnie przelotowy :) Czyli standardowo - głupi ma zawsze szczęście ;) Sowy zawsze wyglądają majestatycznie ale ich lot jest cudowny. Najbardziej co się rzuca w uszy to cisza. Jakby ktoś wyłączył dźwięk :)