Chociaż czeka mnie jeszcze jeden, ostatni wpis skos, postanowią zrobić przerwę i wrzucić kilka zdjęć ze swojskiego klimatu. Taki wpis cyklu co obecnie w trawie piszczy? Po pierwsze czuć już jesieniarstwo, tylko nie bardzo mu się poddawać, tak to już jest kolejny rok zbliża się ku końcowi, ale najważniejsze i tak jest to co tu i teraz. Nostalgia, zamartwianie się i tęsknota, za "utraconą chwilą", powoduje, że człowiek pogrąża się w smutku, a to jest niepotrzebne. Szkoda na to czasu. Lepiej myśleć o tym jak fajnie spędzać czas jaki został nam dany, a nie ten, który odszedł bezpowrotnie...
W każdym razie dla lubiących się powłóczyć po polach i lasach, nastała właśnie świetna chwila do obserwowania ptaków drapieżnych, ale nie tylko. Widać też tych wśród tych, które niedługo odlecą. Do tego pojawiają się już pierwsze kolory poza zielonym. Na razie głównie na lipach i brzozach ;) A tak na marginesie - wiecie, że przebywanie wśród zieleni przez zaledwie 20 minut dziennie zmniejsza poziom kortyzolu (hormonu stresu), poprawia koncentrację i samopoczucie oraz wspiera układ odpornościowy? No to nie ma co zwlekać. Korzystajmy, póki jest pogoda. A ta po piątkowo-sobotnim załamaniu znowu się poprawi i przyniesie piękną słoneczna aurę!