niedziela, 24 stycznia 2010

Zimowy "misz-masz" z komentarzem

Dziś też odważyłem się i wyszedłem na dwór. No dobra, nie odważyłem się, Frodo mnie wyciągnął ;) Wrzucę kilka fotek które pozwolę sobie skomentować.


Takie akcje jak powyżej doprowadzają mnie niemal do szewskiej pasji. Bo niby co ma znaczyć taka tabliczka? Jaki teren, z prawej czy z lewej, a może z tyłu tabliczki. Może najpierw oznaczmy granicę swojej nieruchomości a później umieszczajmy takie tabliczki. To nic innego jak robienie z ludzi bałwanów. A propos bałwanów:


Tego pana nazwałem "Ulizany" nie wiem dlaczego, jednak to pierwsze skojarzenia jaki mi przyszło gdy go zobaczyłem.


Dawaj "matka" dawaj! Nie wiadomo co ten dwunóg zamierza ;)


Miejsce zbrodni z ofiarami w tle ;)

Trzy "babeczki", nie wiem dlaczego ale od razu zgłodniałem i wówczas usłyszałem:

"Kochanie chodź na obiad" Dziękuje i Życzę smacznego.