Kolejny wpis poświęcam temu miejscu. Nie wiem dlaczego, ale zawsze lubiłem tutaj przebywać. Czy to jako docelowe miejsce tenitu biegowego, czy podczas rowerowej przejażdżki, czy tez podczas spaceru, podjeżdżając w pobliże samochodem.
I tak właśnie było ostatnim razem. W sobotę ze Szwagrami wybraliśmy się na wyprawę. Samochody zaparkowaliśmy tak, żeby dzieciaki mogły się przejść i poszaleć.
Sama Ostra, zwana tutaj częściej Czubatką, ma w sobie jakąś magię. Wygasły wulkan o wysokości około 360 m n.p.m. pozwala rozejrzeć się na wszystkie strony. U podnóża, czy z samego szczytu można zobaczyć inne stożki wulkaniczne na tym obszarze: oddalony w lini prostej o około 2,5 km Baran (Czapla Góra), Brzezinka, Łomy, czy Góra Liściasta w Lesie Lubańskim, Góra Zamkowa i Góra Ognista w Sulikowie, czy najwyższy taki wygasły wulkan w okolicy: Landeskrone w Goerlitz.
Jednak najważniejszą rzeczą jaką tutaj człowiek poczuje, to spokój, nawet z rozbrykanymi dziećmi. Dlatego zachęcam. Warto się wybrać i ... odpocząć ;)