sobota, 6 lipca 2013

Górami lasami i więzieniami

Tytuł trochę przewrotny ale dzisiaj pojechaliśmy powspinać się pod Czubatkę, następnie długi leśny przejazd by wylądować niemal pod bramami zakładu karnego w Zarębie. Napiszę jedno - mamy to szczeście mieszkać w najatrakcyjniejszym dla miłośników rowerów terenie. Przedgórze Sudeckie, dostep do dwóch sąsiednich państw, daje naprawdę niesmaowite możliwości. Nic tylko korzystac.

Jedna nieco mniej optymistyczna refleksja: akurat dzisiaj większośc trasy pokonywaliśmy po powiecie lubańskim i wiecie co? Tak się chwalimy bogactwem naszego powiatu zgorzeleckiego, ale nasze drogi (głównie powiatowe) jedną nogą nie stają do tych z powiatu lubańskiego! I gdzie w takim razie idą te pieniądze w naszym powiecie?

Wspinajac się pod Czubatkę:  Więcej zdjęć w poprzednich wpisach - pierwszy i drugi.



Marta mi się nomen omen rozkręciła. Wspina się niczym najlepszy góral :D


Widok u podnóża:





To co "tygryski" lubią najbardziej - zjazdy!


Kilkukilometrowy przejazd lasem, to ten sam który opisywałem tutaj




Zakład Karny w Zarębie. Na szczęście pomyliłem zakręty i wyjechaliśmy nieco dalej pod kopalnią bazaltu:






Później była Zaręba, Siekierczyn, Rudzica, Gozdanin, Studniska i Sulików. Idealnie wróciliśmy na to żeby przygotować grilla i zobaczyć jak Frome miażdży rywali w Tour de France. Tym razem "Wielka Pętla" będzie chyba nudna ;)

Profil naszej trasy: