Dzisiaj z Tyrionem poszliśmy pożegnać stary rok. Plan był ambitny, jednak pogoda pokrzyżowała nam plany. Pomimo pięknego słońca, wiał zimny i mroźny wiatr, w związku z czym musieliśmy skrócić nasza wycieczkę. Ponadto natknęliśmy się na polowanie i też woleliśmy trzymać się na dystans ;) Na końcu mam jedno, wcześniejsze zdjęcie, jako ciekawostkę, żeby pokazać Wam jak wygląda dzicze spa ;)
a tutaj myśliwi z jednej strony lasu...
... a sarny z drugiej ;)
A tak wygląda dzicze spa. Zwierz wyleguje, tarza się w rowie, a później wyciera o korę brzóz pozbywając się pasożytów. Patrząc po wysokości śladów na pniach drzew, niektóre sztuki grubo ponad 100 kg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz