Od czterech, pięciu dni słońca nie ma. Zimno. O marcu szkoda pisać, ale to już przecież prawie trzecia dekada kwietnia. Zdjęcia jakie wczoraj zrobiłem, że tak napisze zza płota, powinienem robić już w marcu. Niestety nie było ani możliwości ani okazji.
Przebiśniegi, śnieżyczki i krokusy, przekwitły i zostały przykryte śniegiem. Dopiero wczoraj, pod wieczór pojawiło się słońce i znalazły się kwiatki (przyznajcie jednak, strasznie zmizerowane), które pozwoliły na zrobienie tych dwóch kadrów. Pocieszam się jednak tym, że maj ma być zdecydowanie lepszy... zobaczymy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz