Wczoraj w przewie podczas meczu otwarcia brazylijskiego Mundialu, poleciałem na dwór pozbierać rosówki na ryby. Jakież było moje rozczarowanie gdy znalazłem tylko jedną. Szybko jednak zidentyfikowałem tego przyczynę - tłustego jeża, który żerował na mojej łące ;) Ten obrzucił mnie pełnym wyrzutu wzrokiem (za to, że świecę mu po gałach) i poszedł jeść dalej :)
Niedzielny fart :)
2 tygodnie temu