sobota, 16 lutego 2013

Sarnia wdzięczność

Wiem, że to niedorzeczne, ale gdy dzisiaj poszedłem sprawdzić, czy w lesie nie pojawiły się nowe wnyki, to poczułem się jakby stadko saren podziękowało mi za to, co zrobiliśmy w minionym tygodniu. Kto wie, może to oznacza, że tamta uwolniona sarna jednak żyje.

Gdy zbliżaliśmy się do lasu, w pobliżu miejsca gdzie uwolniłem schwytaną sarnę, pojawiła się cała ich grupka. Po chwili dołączyły kolejne które wyszły z lasu i stado zaczęło uciekać. Jednak po chwili zakręciło i zaczęło nas mijać w bliższej odległości, późnij jeszcze jeden zakręt i minęły nas o kilkanaście metrów, pozując do zdjęć. Po tym już się oddaliły:











5 komentarzy:

  1. no to Ci się poszczęściło :)
    ja już od paru dni poluję na nie, wczoraj przesiedziałem prawie dwie godziny na "ambonie", ale zrobiło się już ciemnawo i musiałem spadać, a skubane podchodziły już w me okolice, naliczyłem ich 21 w trzech grupach, sic...
    ale nic straconego, planuję jeszcze dłuższe posiedzenie
    foty super
    pozdro

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty mi lepiej odpowiedz gdzie robiłeś zdjęcia tego strumienia. Pytałem już "kaj to?" :D

    OdpowiedzUsuń
  3. hehehe
    sorrki
    droga z Dolni Pertoltice a Predlance (czy do Viśnova)
    w Pertolticach skręcasz w prawo, takie miejsce z urokiem,
    pamiętam jeszcze z rajdów rowerowych

    OdpowiedzUsuń
  4. 5 świetne !!!
    Ja widuję je pod domem lub przed...autem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A widzisz Mariusz, domyślałem się, ale wolałem się upewnić.

    Arek, dzięki, Ty to potrafisz skomentować, zwłaszcza z tym samochodem :D

    OdpowiedzUsuń