Wiem, że to niedorzeczne, ale gdy dzisiaj poszedłem sprawdzić, czy w lesie nie pojawiły się nowe wnyki, to poczułem się jakby stadko saren podziękowało mi za to, co zrobiliśmy w minionym tygodniu. Kto wie, może to oznacza, że tamta uwolniona sarna jednak żyje.
Gdy zbliżaliśmy się do lasu, w pobliżu miejsca gdzie uwolniłem schwytaną sarnę, pojawiła się cała ich grupka. Po chwili dołączyły kolejne które wyszły z lasu i stado zaczęło uciekać. Jednak po chwili zakręciło i zaczęło nas mijać w bliższej odległości, późnij jeszcze jeden zakręt i minęły nas o kilkanaście metrów, pozując do zdjęć. Po tym już się oddaliły:
no to Ci się poszczęściło :)
OdpowiedzUsuńja już od paru dni poluję na nie, wczoraj przesiedziałem prawie dwie godziny na "ambonie", ale zrobiło się już ciemnawo i musiałem spadać, a skubane podchodziły już w me okolice, naliczyłem ich 21 w trzech grupach, sic...
ale nic straconego, planuję jeszcze dłuższe posiedzenie
foty super
pozdro
Ty mi lepiej odpowiedz gdzie robiłeś zdjęcia tego strumienia. Pytałem już "kaj to?" :D
OdpowiedzUsuńhehehe
OdpowiedzUsuńsorrki
droga z Dolni Pertoltice a Predlance (czy do Viśnova)
w Pertolticach skręcasz w prawo, takie miejsce z urokiem,
pamiętam jeszcze z rajdów rowerowych
5 świetne !!!
OdpowiedzUsuńJa widuję je pod domem lub przed...autem ;)
A widzisz Mariusz, domyślałem się, ale wolałem się upewnić.
OdpowiedzUsuńArek, dzięki, Ty to potrafisz skomentować, zwłaszcza z tym samochodem :D