środa, 29 stycznia 2014

Sulikowskie iluminacje

Zawsze będę twierdził, że najlepsze zdjęcia nocne wychodzą zimą, gdy leży śnieg. Jednak dopiero dzisiaj znalazłem czas, żeby wyskoczyć w teren i zobaczyć jak w "trzecim oku", znaczy się w obiektywie, zaprezentują się iluminacje, którym poddano oba sulikowskie kościoły. Przyznam, że wygląda to nieźle :)

Najpierw "duży" kościół, później "mały", następnie z dystansu i bonus ;)

Duży kościół:






"Mały" kościół:




Z dystansu:




Bonus ;)


niedziela, 26 stycznia 2014

Dętkowe, zimowe szaleństwo

Już wczoraj wiedząc, że tegoroczna zima nie jest zbyt pewna, umówiliśmy się z Szwagrem, że po niedzielnym obiedzie idziemy poszaleć na dętce. 


Nim "tor" rozjeździliśmy, czego przykładem jest powyższe zdjęcie, musieliśmy się trochę namęczyć. To sanki, to dętka, ale z każdym zjazdem coraz dalej :) 


Najlepszym po pychem było piłkarskie kopnięcie Mariusza:


Tylko śnieg wirował:


Na tym filmiku widać jak Mateusz "przeciera" tor klik-klik Tak, że później trzeba było już mocno hamować, żeby nie przestawić płotu ;)

Niekiedy jednak trzeba było wołać o wsparcie Martę:



Którą nic nie powstrzymywało, przed wystrzeleniem załogi:



Tutaj filmik jednego ze zjazdów klik-klik

Najgorsze to oczywiście targanie dętki z powrotem na górę. Trzy takie rundy i byłem spocony jak w saunie ;)



Nikt się nie oszczędzał, jeździliśmy sami, jak i z pasażerami ;)

Jeździła Marta:


Jeździł Mariusz


Jeździłem i ja  - jednak moje indywidualne popisy były za szybkie dla autofocusa aparatu ;)


Oczywiście nie mogłem sobie nie pozwolić sfotografować lepszej połowy:


Na dzisiaj koniec, Wiktor ma dość ;)



sobota, 25 stycznia 2014

Styczeń w polskim polu

Tym razem pogoda typowo styczniowa, czyli leży śnieg i do tego trzyma solidny mróz. Jednak nie ma co się oszukiwać, coraz bliżej wiosna. W polu nie ma "wielkiej ciszy" jak na pierwszym zdjęciu. Tylko wciąż coś się dzieje: gęsi gęgawy pasą się na pszenicy, bażanty latają po krzakach, a trznadle całymi stadami przelatują z jednego żerowiska na drugie. Tak więc przyroda nie śpi i raczej już nie uśnie ;) 







Przyroda nie śpi, przyroda czuwa :D


wtorek, 21 stycznia 2014

Przyszła zima?

Wygląda na to, że z początkiem trzeciej dekady stycznia, przypomniała sobie o nas zima. Ciekawe tylko na jak długo? Ostatnio śnieg leżał jeden dzień :) 





A najlepszym na to dowodem są gromadzące się w stada kwiczoły i trznadle:




sobota, 11 stycznia 2014

Styczeń nad wodą

Korzystając z tego, że słonko za oknem a chłód ma dopiero co nadejść, wybrałem się dzisiaj nad wodę, zobaczyć, czy i tam widać efekt ciepłego stycznia. Załadowałem do torby tele oraz szeroki obiektyw i wyciągając Froda z kojca wskoczyłem na rower. Jak się okazało, tutaj przyroda mocno śpi i jak na razie nie przeszkadza jej, ze mocniej przygrzewa słonko:




niedziela, 5 stycznia 2014

Gęsi gęgawy "atakują" Sulików (wideo)

No może nie sam Sulików, a pola pszenicy pod Sulikowem, ale muszę przyznać, że tylu gęsi jeszcze nie widziałem. W pewnym momencie zrobiło się tak:


ale po kolei. Od jakich trzech dni wyprowadzając psa na spacer słyszałem w oddali gęsi. Domyśliłem się, że gdzieś w pobliżu jest stadko. O lokalizacji przekonałem się podczas wczorajszego biegania, gdy pomału wracam po fatalnej kontuzji. Biegnąc w sobotę z Martą mogliśmy zobaczyć, że stado ma jakieś sto sztuk. Jak się jednak okazało jest ich o wiele więcej ;)

Dzisiaj uzbrojony w tele poszedłem na "polowanie". Gęsi jest kilkaset i nie widać, żeby chciały odlecieć. Odpoczywają na polach pszenicy. Prawdopodobnie ciepły styczeń spowodował, że siedzą i czekają zastanawiając się "lecieć, czy nie lecieć" do ciepłych krajów ;) 


Froda przywiązałem do drzewa i powolutku szukałem miejscówki. Gdy ją znalazłem, zacząłem fotografować. 


Niestety miałem tylko tele i nie mogę pokazać szerszej perspektywy, to zdjęcie razy dwa. Tyle jest gęsi!


Niestety o czym nie pomyślałem. Frodo znudził się i zaczął szczekać, dając mi znać, że czas kontynuować spacer.  Ujadanie psa mocno zdenerwowały gęsi, które poderwały się do lotu.




Niebo zaroiło się ptakami:



które po kilku rundkach rozbiły się na dwa stada. Jedno siadło kilkaset metrów dalej, a drugie koło Cegielni:



Jak opowiedział mi Szwagier, w Radzimowie też są gęgawy. Naprawdę jeszcze czegoś takiego nie widziałem, a tydzień temu w tym samym miejscu siedziały dwa stada żurawi! Z tym że wówczas nie miałem swojego "myśliwskiego" sprzętu ;)

Na koniec dwa filmy (ustawcie pod HD): pierwszy z "inwazji" i drugi pokazujący siadające drugie stado.