poniedziałek, 29 listopada 2010

Bracia skrzydlaci

Kolejny wpis na ptasi temat. Kilka fotek z niedzielnego spaceru:

Myszołów:



Sójka:



Sikorka:



Kaczka krzyżówka (parka):



Dzięcioł w trzech odsłonach:







Dzwońce na drodze (tak mi się zdaje, że to dzwońce ;) )


niedziela, 28 listopada 2010

Pierwszy śnieg zimy - 2010/2011

Wygląda na to, że zima zaatakowała. Dzisiejszej nocy ma spaść kolejna, już grubsza warstwa śniegu. Jeżeli to się potwierdzi, a jutro wieczorem pogoda będzie sprzyjać, to wybiorę się na zdjęcia nocne :) W każdym bądź razie czas się przestawić - mamy zimę.
Dzisiejszy spacer podzielę na dwa wpisy. Ten - typowe "misz-masz" i kolejny z ptakami (może jutro). Zapraszam.

Dzisiaj, u nas przymroziło. Rano było - 8. Po powrocie z porannej Eucharystii, śniadanko i na spacer. Marta wolała pozostać w ciepłym mieszkanku :)











Oczywiście w moich fotograficznych bojach, towarzyszył mi wszędobylski Frodo:

sobota, 27 listopada 2010

Z lasu

Zrobiło się zimowo, a ja jestem Wam jeszcze winny fotki z wypadu do lasu. Wybierając się tam, spodziewałem się jeszcze przed zimą poczuć ten piękny leśny zapach, niestety spóźniłem się. Las już śpi, leżące na ziemi liście w większości zbutwiały i już nie pachną. No cóż taka kolej rzeczy. Wszystko wyglądało tak, jakby czekało kiedy przykryje je "śnieżna" kołderka.



Pięknie po mgle wyglądały pajęczynki:




Ciekawostka - "dwa w jednym":


Znalazłem też dwa "lustra", przyznam, że zdjęcia może nie oddają widoku, ale było w tym coś pięknego:


poniedziałek, 22 listopada 2010

Nocne

Wiem, miał być las. Będzie ale trochę później. Dzisiaj korzystając z mglistej ale spokojnej pogody postanowiłem wyskoczyć w kilka miejsc i pofocić. Tak więc statyw, wężyk spustu migawki, czas na bulbp i w teren. Niestety planowałem objazd w większym zakresie, ale nie wyszło. Deszcz mnie przegonił. Mimo wszystko kilka fotek:

Kopalnia Bazaltu: Tak na marginesie. Kiedyś był pomysł by na działce na pierwszym planie wybudować szkołę. Patrząc na to jak rozbudowuje się kopalnia oraz na to, że zaraz po lewej stronie ma powstać obwodnica do wywozu urobku, uważam, że nie był to trafiony pomysł.






Tutaj ciekawostka. Już goniłem do domu bo padało coraz mocniej, gdy za tego drzewa zaczął przebijać się księżyc. Błyskawiczna decyzja i voila:

niedziela, 21 listopada 2010

Mgła

Kilka zdjęć porannej mgły i jej efektów. Dla mnie mgła ma w sobie coś mistycznego, więc komentarz wydaje się zbyteczny.











Kolejnym wpisem będzie informacja, "co w lesie piszczy" ;)

niedziela, 14 listopada 2010

Zgrzałem się, że hej!

Postanowiliśmy (to było niezłe) ;) z Frodem wybrać się w pole by odwiedzić kolonię lisów i zobaczyć jak przygotowują się do zimy. Oczywiście ubrałem się ciepło – na cebulkę (dwa swetry oraz ciepła puchowa kamizelka) i spociłem się strasznie. Bo widzicie człowiek ma taką dziwną naturę, że niekiedy przestaje racjonalnie myśleć i kieruje się kategoriami, które wielokrotnie wyprowadzają go w pole. No bo jak inaczej miałem się ubrać? W końcu to połowa listopada i powinno być zimno, a że nie jest to … I takie właśnie myślenie doprowadza nas do zachowań, których jeżeli nie wykonujemy to narażamy się na zarzut: „a co ludzie pomyślą”. Ale wracam do tematu. No więc poleźliśmy w pole za lisami i z tego wypadu ta krótka relacja. Umówmy się jednak tak – najpierw relacja a kilka moim zdaniem bardziej artystycznych fotek , pod koniec z popołudniowych odwiedzin w lesie.

Tak więc zasuwając w pole natknęliśmy się na stadko saren, które oczywiście Frodo przećwiczył w bieganiu.



Po takiej rundce ode chciało mu się jednak nawet chodzić:


Jednak przy lisiej kolonii wyraźnie odżył, sprawdzając każdą z dziur.


Same lisy wygląda mają się dobrze a ich populacja zwiększa się, jednak nie wiem czy to powód do zadowolenia.

Poza samymi lisami, mogłem pocieszyć się z fajnych widoków z tego względu, że porywisty wiatr pięknie oczyścił powietrze. Część Sulikowa z kopalnią bazaltu w tle:


Rowerzysta (może to Pitek, na twitterze wspominał coś o jakimś wypadzie, ale on chyba rzadko jeździ sam ;) ):


No i sikora:


Później pojechaliśmy z Połowinką na obiad do teściów, gdzie musiałem opierać się atakom szczeniaka z ADHD:


Wracając Marta zaproponowała byśmy jeszcze korzystając z pogody wybrali się na spacer po lesie na Ognistej Górze. Jak widać po poniższych zdjęciach, przyroda już śpi a kolory to tylko opadłe liście oraz zielone pnącza.








Wrzucam też zaktualizowaną (kopalnia) panoramę Sulikowa. Odnośnik do Panorami - tam należy kliknąć w zdjęcie (miniaturkę). Panorama otworzy się w nowym oknie. Uwaga 8000 pikseli :) klik