niedziela, 26 listopada 2017

"Egipska" niespodzianka

Nie, nie złapałem "faraonówki" :) Ale od kilku dni obserwowałem dziwne kaczki jakie kręcić się zaczęły na naszym terenie. Pływają po okolicznych stawach i objadają się młodą pszenicą. Jak się okazało są to kazarki egipskie, tudzież, gęsiówki egipskie.

Zidentyfikować pomógł mi oczywiscie niezawodny Rafał Bojanowski (klik-klik). Same kaczki ponoć zalatują do Polski, zastawiam się jednak, czy nie ma też takiej możliwości, że komuś uciekły. Przecież, niemal na każdym kroku niczym grzyby po deszczu wyrastają wszędzie mini ZOO ;)  Kaczki są spore (na oko jak dwie polskie krzyżówki) i muszę przyznać, że nie chciałbym żeby im się coś złego przytrafiło. Zdaniem Rafała jak u nas zrobi się za zimno, to przeniosą się w nieco bardziej łagodne klimaty. Oby ;) 








piątek, 17 listopada 2017

Cenić każdą chwilę

Będąc dzisiaj z Tyrionem na spacerze przyglądałem się z radością olbrzymiej tarczy słońca, niknącej na horyzoncie. Już nawet nie pamiętam kiedy podczas tej paskudnej jesieni, oglądałem zachód słońca i uświadomiłem sobie, że na coś, co jeszcze trzy miesiące temu było normalnością, na którą nie zwracałem uwagi, teraz jest z takim utęsknieniem wyglądam. Czyż to nie kolejna piękna lekcja, żeby cenić każda otrzymaną od życia chwilę? 





niedziela, 12 listopada 2017

Mój listopad monochromatycznie

Koń, znaczy listopad jaki jest, każdy widzi. Przyznaję się, że nie szczególnie przepadam za tym  akurat miesiącem, ale w poniższym wpisie chcę Wam pokazać, jak jednak wygląda ten mój listopad... 

... i gdy tak się tym zdjęciom przyglądam to muszę przyznać, że jednak jest piękny ;) 
























sobota, 4 listopada 2017

Czapla biała

Czapli siwych to ci u nas dostatek, ale czapla biała to już ewenement. Jednak od kilku dni po raz drugi w tym roku, jedna taka zaszczyciła nasze rejony swoją obecnością. Już kilka razy przymierzałem się, żeby ją sfotografować, ale albo pogoda do bani, albo nie brałem aparatu. Dzisiaj wszystko się zmieniło, pogoda całkiem całkiem (o dziwo) no i miałem wreszcie okazję poobserwować jak kursuje pomiędzy stawami i kałużami :)