Dzisiaj Frodo łażąc po brzegu naszej Czerwonej Wody spłoszył młoda pliszkę siwą, dzięki czemu byłem świadkiem pięknego widowiska. Najpierw niezbyt płochliwa pliszka przyglądał się nam z drugiego brzegu:
Później zaczęła się akcja, bo jak się okazało przyszła pora karmienia:
Młode pliszki były trzy jednak na raz udało mi się złapać dwie:
Biedni rodzice szukali choć chwili wytchnienia:
Morał jest taki: gdziekolwiek będziecie miejcie oczy dookoła głowy. Nie wiecie. co możecie zobaczyć :D
Świetne ptasie kadry Jacku.
OdpowiedzUsuńa do morału dodałbym - "i miejcie przy sobie aparat" niestety tyle fajnych kadrów uciekło, bo nie miał człek aparatu
Wzruszające :-)
OdpowiedzUsuńJa mam właśnie w aparacie takie zdjęcia z wróblami, które karmią małe u mnie na balkonie ;-)
Wiemy , wiemy - ja na urlopie widziałem gołębią parkę :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam :)
OdpowiedzUsuń