poniedziałek, 4 marca 2013

Jeden łabędź wiosny nie czyni, a całe stado?

Dzisiaj poszedłem na szybki spacer z Frodem. Choć pogoda przepiękna, nie mogłem marudzić za dużo bo obowiązki w ogrodzie wzywają ;) Trzeba nadgonić pracę, żeby mieć czas na wędkowanie, gdy lód puści :D 

Dzisiaj miałem okazje zobaczyć olbrzymie stado kilkudziesięciu łabędzi, które jakieś 1,5 km ode mnie rozdzieliło się i pofrunęło w różne strony. Nade mną przeleciało kilka sztuk ale pozowały przednie :D









Wracając zajrzałem do zaprzyjaźnionego sadu, gdzie Pani Maria stosuje wymyślne karmniki dla ptaków. Dzięki niej mam okazje fotografować wiele ciekawych ptaków, co bez jej pasji byłby niemożliwe. Dziękuję :) Dzisiaj moja uwagę przykuł szczygieł, który bardzo zalotnie śpiewał na czereśni:



2 komentarze:

  1. A to Ty cwaniaku masz panią Marię...
    No ja kurna nie mam niestety - ale i tak ptactwo mi się jakoś pod aparat nie pcha. Nie licząc pustułki i bażantów oczywiście :)

    A te łabędzie świetne !!!

    PS. Ja sezon na roboty w ogrodzie właśnie dziś zacząłem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne kadry!!!
    Kolorystyka !!!
    Zapraszam do siebie http://okiemwiewiorki.blogspot.com/
    Trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń