Wygląda na to, że trochę się pospieszyłem pisząc wczoraj o ostatnich podrygach zimy. Niestety, jutro w nocy oraz we wtorek znowu sypnie tym białym g..., tak, że może go spaść 5-10 cm :(
Dzisiaj ze względu na wiejący ze wschodu wiatr, jest zimniej niż wczoraj. Nie odstraszyło mnie to od spaceru, a może raczej treningu wytrzymałościowego, bo zapakowałem cały plecak foto i poszedłem. W końcu trzeba ćwiczyć, prędzej, czy później wiosna przyjdzie ;)
Celem była pobliska cegielnia, gdzie na lodzie zobaczyłem ciekawe zjawisko: takie oto placki, czy naleśniki ;)
Na czas robienia zdjęć musiałem przypiąć Froda bo w pobliżu kręciło się kilka saren. Właśnie je wypatrzył:
Z ptasiej fotografii, poza sikorkami i szpakami, najłatwiej teraz w polu ustrzelić trznadle:
Na razie tyle i mam nadzieję, że kolejny wpis będzie iście wiosenny ;)
jak zwykle to TY Jacku umiesz pocieszyć :(
OdpowiedzUsuńnormalnie to już ta aura jest nienormalna
ale i tak już bliżej końca :)
Ja Cię proszę...Ty o zimie już nie pisz !!!
OdpowiedzUsuńNormalnie aż boję się wziąć aparat do ręki :)
OdpowiedzUsuńJa myślałem, że u Ciebie Jacku już drzewa pąki puszczają a tam wciąż zima.
OdpowiedzUsuńNajlepiej w tym wszystkim to się czuje chyba Twój pies, dla niego śnieg - jak dla nas
słońce i plaża.
Od kilku dni słychać jak w moim rejonie wracają ptaki (chyba gęsi), obawiam się czy nie za wcześnie?
Pozdrawiam!
Obawiam się Grzegorzu, ze przynajmniej o dwa tygodnie za szybko :(
OdpowiedzUsuń