środa, 13 marca 2013

Warsztaty fotograficzne

W międzyczasie zgodziłem się też poprowadzić warsztaty fotograficzne w naszym gimnazjum. Trafiła mi się naprawdę świetna młodzież, ale muszę się przyznać, że miałem dylemat jak do nich podejść. Wydaje mi się, że znalazłem odpowiednie rozwiązanie: czyli jak najmniej teorii (tylko podstawa), a jak najwięcej praktyki.

Po, co ich zanudzać skoro mają dopiero stwierdzić, czy im się ta pasja podoba. Najlepsze efekty daje, to że sami uczą się odpowiednio wykorzystywać oświetlenie, obsługiwać filtry fotograficzne, czy dobierać odpowiednie ogniskowe. Jak na razie jesteśmy na półmetku i efekty są świetne, no i zabawa przednia. Przynajmniej ta przedłużająca zima, tak się nie dłuży ;)




3 komentarze:

  1. no nieźle, trafiła Ci się fucha :)
    szkoda, że nie wiedziałem, czegoś by się człek nauczył
    a skąd taki studyjny sprzęt?

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie psor - profesjonalnie to wygląda :)
    Ja bym się tego tematu w życiu nie podjął - do portretowania w studiu mi baaaardzo daleko...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mariusz biały softbox pod lampę błyskową - mój, reszta pożyczona.

    Arek, kiedyś myślałem, żeby zostać nauczycielem, więc chyba odzywa się dawne wspomnienie :)

    OdpowiedzUsuń