Dzisiaj rano nie obudził nas do pracy budzik, a dzwonek do drzwi. Ubrałem się, zszedłem na dół, otwieram, a tam w progu stoi Zima i z lodowym uśmiechem na twarzy krzyczy: -Wróciłam!
... Obróciłem się na pięcie i ze złością trzasnąłem jej przed nosem drzwiami.
(i kto by pomyślał, że jeszcze wczoraj było plus dwanaście, a ja się wkurzałem, że nie zaplanowałem wypadu na ryby)
Zima nie może być aż tak zła, skoro zapewnia nam takie widoki... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zapewniam, że wiosenne będą jeszcze lepsze :)
OdpowiedzUsuńPrzedostatnie świetne - ze względu na tego pomazańca :)
OdpowiedzUsuń2 pomysłowa - rzadko korzystam z tego tricku...
widzisz Jacku, ładne foty są to i ta zima nie taka straszna :)
OdpowiedzUsuńdobry wstęp, chyba książki zaczniesz pisać
Jacku upomnienie!!!
brak opisu ptaków :)
ostatnie kos, przedostatnie szpak??
wiesz, że my zoolodzy z prowincji nie rozróżniamy wróbla od królika hehehe
się sam uśmiałem
pozdrawiam i wytrwałości w oczekiwaniu ciepła
A jednak piękna ta zima, choć nikt jej już nie chce ;-)
OdpowiedzUsuń