Już drugi dzień siedzimy jak na szpilkach. Tym razem rzeka po opadnięciu z jakieś 50 cm, znowu zaczęła się podnosić i szybko przekroczyła o jakieś 30-40 cm, najwyższy stan z wczoraj. Teraz znowu opada. Wszystko wskazuje na to, że jutro runda trzecia :(
Kończąca się jesień
1 tydzień temu
to chociaż wiem ile wody w rzece, Ty Jacku chociaż monitorujesz sytuację na miejscu, ja niestety siedzę w pracy jak na szpilkach,
OdpowiedzUsuńrano opadło, ale widzę, że znowu przybrała,
na Nysie i Miedziance już stan alarmowy przekroczony
z tego co w elektrowni gadają, jutro nawiększa próba wytrzymałości dla nas ma być, ponoć największe opady
Jeżeli sprawdziłyby się prognozy, to byłoby ciężko. Ale nowe aktualizacje na meteorogramach są całkiem, całkiem ;)
OdpowiedzUsuńOby te aktualizacje były mądrzejsze niż te niemieckie...
OdpowiedzUsuńU mnie "ubiegłoroczna" rura okazała się zbyt mała - dobrze , że teraz o tym "poinformowała" bo miałem podjazd i parking uporządkować w końcu...
Jacku ni jest to temat do żartów ale sam pamiętam powódź w której praktycznie zmylo wieś rodzinną moich rodziców. Wiem co znaczy brak pitnej wody kilkanaście dni, pomijając kwestie prądu itd. Napiszę to co swego czasu powiedział jeden z najlepszych polskich aktorów : "trzymajcie się !!! Posylam Wam 2 plutony SS !!!"... po prostu i tak nie masz na wpływu, więc pozostaje obserwować i w razie potrzeby uciekać... Trzymaj się !
OdpowiedzUsuńW Zawidowie na szczęście dzisiaj nie było tak tragicznie jak w 2010 r. Mówi się, że lokalne władzę u Was "zaspały"?
OdpowiedzUsuńJohnny, jak się dowiedziałem, jak zabezpieczył się Zawidów, to mogę tylko napisać- że tak zdecydowanie "zaspały".
OdpowiedzUsuń