Wczoraj korzystając z pięknej pogody postanowiłem wyskoczyć na pobliską gliniankę na rybki. Tym razem uzbrojony w sprzęt wędkarski, jak i foto. Już na samym początku, podaczas dojazdu do zbiornika, miła niespodzianka. Pliszka Żółta:
Po rozłożeniu i zanęceniu, okazało się, że rybki nie chcą współpracować, więc trochę poczytałem a następnie postanowiłem rozprostować kości z aparatem w ręku:
Robiąc ostatnie z powyższych zdjęć zobaczyłem, że przy jednym spławiku coś się dzieje. Aparat na fotel, szybkie zacięcie- niemal w ostatniej chwili, ponieważ rybka parkowała już w trzcinach i jest. Niestety opór na wędce lekki, a przy powierzchni mały linek, taki trochę ponad 25 cm. Rybka trafiła do podbieraka, szybka zmiana obiektywu, kilka fotek i uwolnienie linka. Może za rok, dwa znowu się spotkamy :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz