sobota, 18 stycznia 2025

Dzień dobry przebieśniegu

Nie mogłem się powstrzymać. Bez dnia przerwy, dzisiaj nowy wpis. Ale skoro wczoraj zapowiedziałem przedwiośnie, a dzisiaj mam na to dowody, to na co czekać? 

Sobota 18-go stycznia to najpiękniejszy i najcieplejszy dzień w tym roku. Gdy poszedłem na spacer z Tyrionem, coś mnie tknęło i poszedłem sprawdzić miejscówkę na przebiśniegi. Nie spodziewałem się, że już są i to tak rozwinięte. Tylko się cieszyć. 

Boje się jednak i nie jestem w tym odosobniony, bo podobne obawy piszą znajomi na fejsie, że w tym roku będziemy mieli powtórkę z tamtego. Czyli ciepły luty i marzec, a w kwietniu, gdy wszystko będzie już mocno kwitło, złapie kilkudniowy mróz i znowu będzie pozamiatane. Pamiętacie? W tamtym roku pomarzły nawet młode liście - głównie dębów. Aż żal było patrzeć... 

No ale co będzie, to będzie, my cieszmy się tym co tutaj i teraz. 









piątek, 17 stycznia 2025

Styczniowy wschód słońca

Jesteśmy właśnie w okresie, gdy moje wyjście z domu pokrywa się ze wschodem słońca, a  ten o tej porze roku może być obłędny. 




Co ciekawe, wracając zobaczyłem stado saren w którym dwa młode, jednoroczne koziołki bawiły się trykając się małymi różkami. Czyżby zapowiedź niechybnej wiosny? Całkiem prawdopodobne. Jako ciekawostkę napiszę, że IMGW pokazało dane za uprzedni rok, gdzie u nas przez cały luty nie było dnia ze śniegiem o warstwie grubszej niż 1 cm. 


Dzisiaj w ogóle było fajne światło. Słońce walczyło z chmurami, tak, że i o późniejszej porze warto było wybrać się na dwór: 



sobota, 11 stycznia 2025

Wieje, wieje, ciągle wieje... no i spadł śnieg.

Fakt, jak już ma być trochę zimy, to w styczniu. No bo kiedy? Przecież nie w marcu, czy kwietniu? Prawda? Praaawda? ;) W każdym razie liczę, że tak będzie, bo pogodę mamy paskudną. Niże przepychają się z wyżami, czemu towarzyszy bardzo silny wiatr. Nie jest to pogoda, która skłania do spędzania czasu na świeżym powietrzu. Aurę urozmaicają jednak krótkotrwałe epizody z opadami śniegu.

Dla przykładu w uroczystość Objawienia Pańskiego - po południu tak sypnęło śniegiem, że pod wieczór zabraliśmy dzieci na sanki. Była to doskonała decyzja, bo rano ze śniegu nic nie zostało. Dzisiaj też trochę białego puchu pojawiło się na polach i z dzieciakami poszliśmy na spacer. Fajnie, bo udało się zrobić kilka  fajnych zdjęć. Zły jestem jednak na siebie, bo przez gapiostwo uciekła mi cudna zięba. Trudno, jeszcze ją przypilnuję... 










piątek, 3 stycznia 2025

Potrzebujemy Słońca.

Tak to banał, ale jak ważny banał, to mogliśmy się przekonać w ubiegłym roku, kiedy to przez ponad trzy tygodnie, od listopada, do niemal świąt Bożego Narodzenia, Słońca było jak na lekarstwo. 

Dlatego, gdy się w końcu pojawiło, to aż się chciało wyjść na dwór. Gdy zaś było się na dworze, to w taki słoneczny dzień nie chciało się wracać do domu. Przyglądając się zwierzętom, odnosiłem wrażenie, że i one są zadowolone. Tyrion wręcz jakby się opalał…


Co jeszcze? 

Podczas jednego ze spacerów, miałem przyjemność poobserwować przez lornetkę wspólne żerowanie dzięcioła zielonego i sójek. Muszę przyznać, że byłem zaskoczony, bo duet taki trochę egzotyczny, jednak bardzo dobrze się dogadywały. Niestety obiektyw nawet 300 mm nie pozwolił dobrze tego pokazać. Na szczecie lornetka zrobiła robotę, a co zobaczyłem, to moje ;) 


Wiele dobrego w Nowym Roku! 

piątek, 8 listopada 2024

Tak wygląda moja jesień.

Każdy ma jakieś wyobrażenie jesieni. Wielu osobom oprócz opadłych liści, pora ta kojarzy się z typowym jesieniarstwem, czyli takim nastawieniem ducha, który tęskni i smuci się, za utraconym czasem. Nie poddawajcie się temu nastrojowi! Czas płynie. nie zmienimy tego. Dlatego warto się cieszyć tym co tu i teraz. Życie świadome w uważności, gwarantuje, że czas jaki mamy, spożytkujemy w sposób wartościowy i nie będzie potrzeby smucić się, że utraciliśmy go bezpowrotnie... 

W każdym razie, moja jesień jest właśnie taka, jak na tych zdjęciach. Kolorowa. Słoneczna. Dzieje się w niej wiele. Ptaki migrują.  Rośliny zaczynają wegetację, ale to tu, to tam mogą nas jeszcze zaskoczyć piękne krajobrazy. I chociaż obecny listopad na razie jest chłodny, poniżej normy według prognoz ma upłynąć przyszły tydzień, to jednak warto skorzystać i ruszyć w teren. Nie zawiedziemy się. O ile oczywiście, wybierzemy się w odpowiednie miejsce ;)