Pierwszy dzień Nowego Roku spędziliśmy bardzo aktywnie. Może to przez to, że spadł pierwszy śnieg ;) Tak się też złożyło, że aż dwukrotnie przyszło mi wystąpić po drugiej stronie obiektywu ;)
Najpierw spacer, na którym Marta ustrzeliła portret dla mnie i Tyriona:
Jak widać pies nam trochę urósł :)
Później poszedłem na trening, na którym ustrzelił mnie Mariusz, sąsiad z bloga, do którego możecie zajrzeć tutaj.
I nie Arek, to nie była kolejna ustawka :D
Ustawka, na bank ;)
OdpowiedzUsuńAle wiem, że VIP-y do tego się nigdy nie przyznają...
;)
Potwierdzam, przypadek :)
UsuńTen pies Cię niedługo przerośnie.