Nazbierało mi się trochę ptasich zdjęć, ale po kolei...
Najpierw na podwórku stwierdziłem konkurencję w zbieraniu rosówek po deszczu. Jak jeszcze nigdy, zaczęły mi je wyjadać kwiczoły, ganiając przy tym kosy.
Szybko odkryłem co tak naprawdę za tym stoi... pobliskie gniazdo z małymi ;)
Przy okazji łażąc z psem po stawach strasznie nastraszyła mnie łyska, która siedząc przy brzegu w ukryciu wyskoczyła mi niemal spod samych nóg:
Miałem też szczęście, udało mi się sfotografować pleszkę. Jak twierdzi ptasi ekspert, Rafał Bojanowski - miałem szczęście i kto by pomyślał, że trafi mi się na mojej brzoskwini:
Cierniówka:
I pierwiosnek lub piecuszek, ale stawiam na pierwiosnka:
Kończąca się jesień
1 tydzień temu
Tego z pierwszej foty to i u mnie na trawniku widuję :)
OdpowiedzUsuńPleszka faktycznie fajna, nie widziałem jeszcze :)
OdpowiedzUsuńPtaki są wspaniałe. Uwielbiam je obserwować. Chciałabym znać się na nich i umieć je odróżnić ;-)
OdpowiedzUsuń