czwartek, 17 września 2009

Mgła

Po paru dniach ostrego wiania, w środę nastała poranna cisza. Postanowiłem więc wybrać się nad Witkę by zobaczyć czy może bierze coś większego niż leszczyki. Udałem się na tak zwane "akacje" gdzie w kilku miejscach głębokość wody dochodzi do ośmiu metrów. Podczas jazdy czym bliżej zalewu tym większa zdawała się być mgła. Po przyjeździe na miejsce stwierdziłem, że wszystkie miejsca są zajęte, jednak po rozmowie z jednym wędkarzem, ten pozwolił mi rozbić się koło niego.
Wędkarzem okazał się sympatyczny Jarek z Wrocławia (pozdrawiam), który przyjechał w nasze strony odwiedzić rodzinę. Rozbiłem się i zarzuciłem wędki mgła była niesamowita:



Pomału jednak zaczęła ustępować i na wodnym moście też można było dostrzec wędkarzy:



Gdy zrobiło się jaśniej, w pobliżu brzegu zaczęła spławiać się drobnica, ganiana strasznie przez jakiegoś drapieżnika. Jarek postanowił sprawdzić, co to za jeden. Zwinął wędki założył dość ciężkiego ripera i hejka do wody. Pierwszy rzut i ... zarzucił na zestaw spławikowy sąsiada - miłego starszego Pana, który jednak rozsierdził się tym incydentem i o mało Jarka nie utopił ;) Chcąc, nie chcąc Jarek musiał zmienić przynętę na lżejszą tak by za daleko nie leciał.a Kolejny rzut i jest ... szybki hol i oto on - prawdziwy potwór a swoim polowaniem narobił harmidru, co nie miara.



Szczupaczek dostał buzi i wrócił do wody, my zaś wróciliśmy do spokojniejszego wędkowania. Co prawda raz po raz daleko poza naszym zasięgiem spławiał się już konkretny szczupak, kto wie, może mamusia złowionego przez Jarka maleństwa.

Tak czy owak wypad udał się, świetnie, korzystając z chwili jeszcze raz Jarkowi dziękuję za wspólne wędkowanie i zapraszam na kolejne :)

2 komentarze:

  1. Jacku, pierwsze zdjęcie mgły....:-D Widać praktycznie tylko mglę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. No a co? Jaka jest mgła - każdy widzi :)

    OdpowiedzUsuń