poniedziałek, 21 września 2009

Szkalrska Poręba - Śnieżne Kotły

Pierwszy w pełni wolny weekend od chyba miesiąca. Pogoda piękna, a Marta rzuciła hasło - jedziemy w góry. W góry to mnie dwa razy nie trzeba namawiać :) Wybór padł na Śnieżne Kotły w Szklarskiej Porębie, z tym że dostałem zadanie by znaleźć inny szlak niż "żółty" spod Muzeum Mineralogicznego. Pobuszowałem po mapie i wybrałem szlak "niebieski" rozpoczynający się od Wodospadu Szklarskiego, my jednak na tak długą trasę nie byliśmy przygotowani więc weszliśmy na szlak od ulicy Kasprowicza.

Wędrówka była świetna, wschodzące słońce pięknie przebijało się pomiędzy drzewami:


Spinaliśmy się pod Schronisko pod Łabskim Szczytem bardzo ładnym szlakiem, na którym nie spotkaliśmy prawie nikogo, większość wyruszyła szlakiem żółtym. Nieco więcej ludzi napotkaliśmy schodząc.


Samo schronisko (tutaj już widziane z góry), można przy nim odpocząć, coś zjeść ...



i pooglądać na stokach piękne kwiaty:



Ciekawą sprawą byli spotkani dwukrotnie pasjonaci wojska. Ubrani w moro (jedna grupa standardowe a druga w pustynne) z atrapami karabinów i plecakami zawierającymi pełne wyposażenie. Porozmawiałem z dwoma takimi entuzjastami i stwierdziłem, że z takich ludzi powinna składać się nasza zawodowa armia.



Podczas wspinaczki zauważyliśmy że ścieżka została odrestaurowana (o czym informowała też olbrzymia tablica z kwotą dofinansowania) w każdym bądź razie wspinaczka zrobiła się o wiele przyjemniejsza.



Wspinajac się wybranym przez nas szlakiem, przechodzi się w pobliżu trzech szczytów:

Szrenica 1362 m.npm.

Łabski Szczyt 1471 m.npm.


Wielki Szyszak 1509 m.npm.


Teraz kilka kadrów "z kotłów".





Podczas wędrówki zawsze można było znaleźć miejsce do odpoczynku :D



Na koniec w bonusie liście buku oświetlone słońcem:


Nie muszę chyba pisać, że namawiam wszystkich do takich wypadów ;)

3 komentarze:

  1. Fajne widoki,ładne kadry.Zazdroszczę Ci dobrej aury i braku tłoku.Byłem w tym roku w lipcu w Szklarskiej i Karpaczu(oraz dwa lata wstecz)i tłok
    na szlakach był niemiłosierny.Mimo to, wrażenia mam jak zwykle bardzo pozytywne.Góry Izerskie są piękne,ale najładniejsze są jednak Pieniny.
    Jacek ,jutro wieczorem napiszę do Ciebie na "pw" mam kilka pytań odnośnie budowy bloga.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt że nasze Izery są zadeptywane, stąd jak jest natłok ludzi to warto wybrać się do Świeradowa - góry niższe ale wiele szlaków nieuczęszczanych.

    Napisz - pomogę jak będę potrafił.

    OdpowiedzUsuń
  3. eeeeehhh....tylko pozazdroscic takich plenerow,widokow,pogody....
    wspaniale zdjecia,jak zawsze-chyle czola!
    moje ulubione to te listki bukowe skapane w promieniach slonca :)

    OdpowiedzUsuń