środa, 6 maja 2009

Nikkor AF-S 35/1.8

Pamiętacie ten wpis? Stało się! Wczoraj kurier dostarczył mi nowiutkiego Nikkora AF-S 35mm f1.8. Udało mi się choć składałem na niego od paru miesięcy :) Wszystko dzięki koleżankom i kolegom z pracy, którzy zamiast prezentu w postaci jakiegoś zakupu, zgodzili się dać mi gotówkę, do tego doszła moja wrodzona zdolność do "chomikowania" i oczywiście anielska cierpliwość Marty :) W każdym bądź razie stałem się posiadaczem tego szkła, choć na początku do "stałek" podchodziłem jak jeż do ..., a wszystko zaczęło się tak:
Na samym początku tato fotografował jakimś zenitem (uwielbiam swoje zdjęcia z tamtego okresu - miałem ok 5 lat). Później fotografowanie było sporadyczne do czasu gdy mój rodziciel dopadł polaroid’a ;) Nic poza tym się nie liczyło – choć dla mnie te „wyskakujące zdjęcia” zajeżdżały trochę tandetą ;) Jednak zenit gdzieś się zapodział i aż do siódmej - ósmej klasy podstawówki nie fotografowałem. Pewnego razu sąsiad w potrzebie przyszedł zapytać czy nie chcemy kupić od niego aparatu - sam nie interesował się fotografowaniem, nie wiem za ile, ale nie były to duże pieniądze staliśmy się posiadaczami Praktiki (bodajże) KIV - analog. Tato już odpuścił focenie wiec rozgryzienie tego aparatu pozostało dla mnie - nic specjalnego - jednak światłomierz miał już wbudowany - świetna sprawa. Obiektyw 50mm był standardowy - i naprawdę świetne zdjęcia tym zestawem robiłem. Od zawsze jednak interesowały mnie wycieczki i niekiedy brakowało mi tych paru więcej milimetrów w ogniskowej, obiecałem sobie wówczas, że jak kupie kiedyś dobry aparat to będzie miał "zooma" ;)
I tak przeszedłem przez kompakty Fuji (s5600 i s6500), teraz jest Nikon. W listopadzie zeszłego roku miałem możliwość podpiąć pod swoje body nikkora AF 50/1.4 - mąż mojej kuzynki ma D300 i przyjechał w odwiedziny – Przemek podpiął mojego nikora 70-300 VR a ja tą jego stałkę, po czym poszliśmy w "teren". Przypomniały mi się wówczas czasy z praktiki, ale jak dla mnie nie zawsze było dobrze z tą „standardową” ogniskową (w końcu po cropie to 75 mm), jednak jasność tego obiektywu powalała mnie. Po tym doświadczeniu postanowiłem zrobić analizę używanych przeze mnie ogniskowych - okazało się, że najwięcej to ok 35mm. W tym samym momencie Nikon wyrzucił na rynek ten właśnie obiektyw który dziś Wam opisuję. Na rynku jest też dostępny nikkor 35/2.0 pod pełną klatkę, ale o nim jakoś nie myślałem - tak, więc teraz jestem szczęśliwym posiadaczem „trzydiestkipiątki”, przez co fotografowanie zrobiło się jeszcze przyjemniejsze. Poniżej kilka kadrów z nowego szkła - czysto doświadczalnie, nic poza.

Marta przy obiadku (bardzo smacznym obiadku :D )


Lekkie poruszenie aparatem i na takich odległościach i przysłonie 1.8 GO już jest nie tam gdzie byś chciał ;)



4 komentarze:

  1. Jachu i stałki...;) Niech się nikkorek dobrze sprawuje :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. każdy może się nawrócić :P Dzięki

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluje wspanialego nabytku!dbaj o niego! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki Urszula, na razie nie odpinam go od body ;)

    OdpowiedzUsuń