W tym roku babie lato, które nam towarzyszy w październiku widziałem tylko jak oglądałem wpisy na fotoblogu z poprzednich laty. Według danych jak na razie październik jest o kilka stopni poniżej średniej wieloletniej. Jak jest słonce to jest zimno i wieje, jak jest pochmurno to pada (chociaż deszcz jest potrzebny) ale też jest zimno ;) Mam tylko nadzieję, że z tego brzydkiego kaczątka nie wyrośnie piękna a co za tym idzie sroga i długa zima. Ponoć trzech ciepłych zim pod rząd jeszcze nie było… ale zawsze jest ten pierwszy raz. Aaaa no i Tyrion rośnie jak na drożdżach…
W polu spokój. Spacerując można odpocząć. Przyznam, że nie wiem czy nie wolę takiej pogody od tego ostrego wiatru, chociaż tęsknię już za słoneczną pogodą. Dzisiaj udało mi się przyłapać buszujące bażanty, a nawet ostrożnego, malutkiego zimorodka. W każdym bądź razie brzydki październik wygląda tak:
Rozkoszniak !!!
OdpowiedzUsuńA tegoroczna jesień piękna nie będzie - flisak na Dunajcu mi to przepowiedział :)
Też ostatkiem kropelki robiłem, chyba piesek prowadził Ciebie mym tropem :)
OdpowiedzUsuńPowiem tyle, że chyba wolę takie cóś, niż te upały letnie, no może trochę tego słoneczka brakuje, ale temperatura oki dla mnie.
Oj tam zaraz brzydki ;-) Jest w nim coś nastrojowego i przyjemnego. I udało Ci się to uchwycić na wybranych fotografiach!
OdpowiedzUsuń