Z entuzjazmem piszę ten wpis. Są już przebiśniegi! Jak dla mnie, te kwiaty za każdym razem stają się zwiastunem może nie samej wiosny, ale przedwiośnia, to już na pewno. Co ciekawe jeszcze przedwczoraj pisałem na Twitterze, że w tamtym roku przebiśniegi fotografowałem już 10 lutego. Wówczas jednak zima była jakby jej nie było.
Coś mnie jednak tknęło, żeby sprawdzić jak sprawa wygląda teraz. Jak się okazało, spotkała mnie niesamowita niespodzianka. Kwiatki, trochę nieśmiało, ale wychylają się ku słonku. Super!
A to zdjęcie z wczorajszego odkrycia, gdy nie było słońca dlatego z sesją fotograficzną wolałem poczekać do dzisiaj:
No to mnie pocieszyłeś :)
OdpowiedzUsuńJuż mam dość tej rumuńskiej zimy
Jutro sprawdzam u siebie :)
U mnie też są !!!
OdpowiedzUsuńKaśka wypatrzyła wczoraj :)
Odtrąb zimę - jak Ty napiszesz, że już koniec to nawet zawierucha niespodziewana będzie dla mnie zabawą ;)
OdpowiedzUsuńBo też mam dość tej rumuńskiej (cokolwiek to znaczy) zimy ;)
Hehehe ja też mam dosyć tej rumuńskiej zimy. Zgaduję, ze chodzi o to, ze ni to zima ni co, a ciągnie się i jest zimno ;) Niestety odtrąbić nic nie mogę, bo w trzeciej dekadzie lutego mocno się zdziwimy :( Dlatego też jeszcze karty wędkarskiej nie opłaciłem, a spod lodu łowić nie zamierzam ;) Wiecie o co chodzi i co nasz czeka ...
OdpowiedzUsuń