środa, 11 września 2013

"Dzika" żaba

Szwagier poprosił mnie żebym porobił zdjęcia zniszczeń jakie w jego uprawie kukurydzy dokonały dziki. Dzików nie zobaczyłem, tylko efekty ich działalności i to pod samym nosem ambony strzelniczej, jaką postawili myśliwi, zobaczyłem za to dziką żabę ;)

Notabene współczuję dla Szwagra, że jego uprawy są w obrębie koła "Bażant" w Zawidowie. Ich metodą jest branie rolników na przeczekanie, a gdy dochodzi do rozprawy to podnoszą tak kuriozalne argumenty, że aż wstyd. Sama zaś rozprawa toczy się ponad dwa lata, a koszty są niemal dwukrotnie większe od pierwotnego roszczenia odszkodowawczego. Najwidoczniej są bogaci, choć jak słyszałem, do tej pory unikali rozpraw i dopiero ostatnio zostali zmuszeni do wysokich odszkodowań, może czas zmienić podejście? Bo jak się okazuje są koła i Koła i tak na przykład znajomy z Lubania opowiadał mi, że ich koło wie, że rozprawy ich zrujnują więc wolą się dogadywać. Mało tego, mają grafiki dyżurów, tak, żeby pilnować pól przed dziką zwierzyną zamiast płacić odszkodowanie. Nie ma lipy. 

Wracając jednak do naszej wyprawy poza zniszczoną kukurydzą udało mi się zrobić kilka zdjęć pięknej rzekotce drzewnej: 





A tak wygląda samo pole, na ponad hektarze powierzchni (tego co nam się udało ustalić):



4 komentarze:

  1. To jednak rzekotka !!! Bywa i u mnie...ale nie byłem pewien nazwy :)

    A szkody koszmarne... Cierpię również jako fan kukurydzy...

    OdpowiedzUsuń
  2. No żabka iście francuzka :)
    super, świetne ujęcia, nik 80 ???
    co do upraw, to niestety prawda, szwagier z rolnikami w Radzimowie ma to samo, na własną rękę nic nie zrobi, a z kołem się nie dogada, dziwny trochę ten podział jest ...

    OdpowiedzUsuń