Jadąc dzisiaj przez czeską Andelke, bo chcieliśmy zjechać ulubionymi "serpentynami" - o których więcej tutaj: Pierwszy sprawdzian, zwróciłem uwagę na miejsce wyłożone kostką, w centrum którego stały narzutowe głazy. Na szczęście były tam dwie tablice informacyjne (w tym po polsku) z których dowiedziałem się, że właśnie stoję, w miejscu przecięcia się 15 południka z 51 równoleżnikiem!
Dodatkowo dowiedziałem się też, że kiedyś było tu gospodarstwo Anglika Williama Stone, którego doczesne szczątki leżą na cmentarzu przy kościele barokowym Św. Anny, którego zdjęcie wrzuciłem na Panoramio tutaj: klik - klik a sam nagrobek tutaj: klik - klik.
Jako ciekawostkę napiszę też, że przy tym kościele znajduje się przepiękny krzyż pokutny, który opisywałem już tutaj: Mimozami jesień się zaczyna.
Dobra, tyle zanudzenia, teraz zdjęcia:
Marta patrzy, czy jest coś do spałaszowania!
I słomiane żniwa:
I na zakończenie trochę przykry temat: tak nasz powiat dba o swoje drogi. Rozumiem, że były ulewy ale, żeby dopuścić aż do takiego wypłukania poboczy. Przecież to niebezpieczne dla mijających się samochodów! Dodatkowo jeździ teraz ciężki sprzęt rolniczy i tylko patrzeć jak pozałamuje asfalt. Podobne odcinki jak ten przed Kostrzyną, są też w Niedowie, i Wrociszowie Górnym i zapewne w innych miejscach których nie widziałem.
A toś perełkę odkrył !!!
OdpowiedzUsuńJa ostatnio na trójstyku byłem - od strony Niemiec więc za Nysą...
Fajne fotki bardzo podoba mnie się widok na łąkę pełną bali
OdpowiedzUsuńPozdrawiam