Święto Starego Miasto to niby jedna impreza w tych dwóch przygranicznych miejscowościach, niby o tym samym (no prawie) jednak w każdym z nich bardzo odmienna. Dlatego co roku staramy się odwiedzić obie strony imprezy. W zeszłym roku ze względu na katastrofalną powódź zrezygnowano z edycji 2010, stąd wszyscy liczyli na bieżącą edycję – było jak zawsze, ale naszym zdaniem jak i zdaniem naszych znajomych „pozamiatał” hiszpański zespół Caballos de Menorca, ale o tym na samym końcu.
Impreza jest trzydniowa, i ma mieć klimat czasu średniowiecza – udaje jej się to w pełni i choć wielu uważa, że pomysł się już nudzi, osobiście jednak jestem odmiennego zdania i przynajmniej dla Zgorzelca jest to obowiązkowy punkt corocznego programu kulturalnego.
Może teraz dlaczego napisałem, że niby to samo, ale jednak osobno. Wszystko dlatego, że co by jednak nie mówić pod względem historycznym to Zgorzelec i Goerlitz to jedno miasto. U nas jest tylko Przedmieście Nyskie – czyli jedna ulica (zdjęcie nr 10), u nich całe „stare” miasto. Ponadto mam wrażenie, że Polaków jest mniej po tamtej stronie, w przeciwieństwie od Niemców po naszej, ale to można wytłumaczyć tym, że do Goerlitz ściąga naprawdę wielu turystów, jednak jest jeszcze aspekt ekonomiczny. U nas niemal w każdym straganie ceny są w złotówkach i „ojro” u nich tylko „ojro” (przynajmniej ja nie zauważyłem by było inaczej) - kto by sobie tam głowę zawracał ;)
Mimo wszystko naprawdę każdego z Was kto w ostatni weekend sierpnia przejeżdża w pobliżu – zachęcam do odwiedzenia i Zgorzelca i Goerlitz. Jest pięknie, jest kolorowo i jest bajecznie – warto to zobaczyć. Tutaj edycja z 2009 roku raz i dwa.
Fotek jest kilkanaście ale nawet w części nie oddają tego co można zobaczyć tutaj Goerlitz:
Gdy człowiek będzie miał dosyć tłumów, moze skręcić w boczne uliczki, które są niemal opuszczone, ale za to bardzo piękne:
Zabawa trwa wszędzie:
Tutaj widok na Przedmieście Nyskie po stronie Polskiej:
Tutaj zaś zapowiadany hiszpański zespół Caballos de Menorca, wspaniałe i klimatyczne widowisko. Bębniarz i cztery „konie” szalejące wśród publiczności:
Wiem, że zdjęcia nie oddadzą tego co się stało, więc tutaj krótka migawka jak to wygląda w rzeczywistości.
Jacku, cudne, przepiękne foty! Zazdroszczę barwnego widowiska. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńA ja wciąż Zgorzelec i Goerlitz mam w planach;(
OdpowiedzUsuńDziękuje dziewczyny :D
OdpowiedzUsuńikropka - aż mi się wierzyć nie chce, że jeszcze tu nie byłaś :)