W niedzielę ponownie wybraliśmy się na rowerki. Jako, że chcieliśmy zobaczyć mojego szwagra a Marty brata w akcji podczas lokalnej „gały”, pojechaliśmy przez Platerówkę. Tam podczas robienia tych dwóch zdjęć Czaplej Góry:
Podjechał do nas mocno nabuzowany starszy mężczyzna i zapytał czy nie robimy czasem jakiś specjalnych pomiarów pod wiatraki. Najwidoczniej mój aparat i statyw wziął za takie ustrojstwo. Gdy dowiedział się, że „tylko” robię zdjęcia rozpromienił się i zaczął nam opowiadać jak to radni i wójt Platerówki zrobili ich w konia i jak pierwotnie mówiono mieszkańcom, że wiatraki powstaną po stronie północnej, to teraz postanowiono je wybudować i po południowej, czyli pod tzw. słońce. Zdziwiła mnie jeszcze odległość gdzie miały by powstawać te wiatraki – według tego co mówił ten mężczyzna, wybudowano by je w odległości maksymalnie 400 metrów od zabudowań. Wydaje mi się, że niezbędne minimum to 500 metrów, przynajmniej o takiej odległości mówiono przy projektowaniu wiatraków w naszej sulikowskiej gminie. Na razie jednak, chyba poza gminą wiejska Zgorzelec, gdzie i tak liczbę maszyn mocno ograniczono – prace w innych miejscach zostały wstrzymane, albo tak to tylko wygląda.
W tym wiatrakowym temacie jeszcze anegdota: Z tydzień temu stałem na parkingu na dworcu w Zgorzelcu czekając na Martę. Było gorąco, czytałem gazetę w samochodzie i przyglądałem się zbliżającym się od południowego zachodu burzowym chmurom. Nieopodal rozmawiało dwóch taksówkarzy. Nagle gdy zaczęło się błyskać jeden z nich powiedział do drugiego. - Te ostatnie burze to przez, te wiatraki po niemieckiej stronie. Drugi mu przytaknął mówiąc i powiedzie też. | No jasne, a wcześniej to burz nie było? Z tego co wiem to podczas powodzi jaka przeszła przez obecne tereny gminy Sulików w 1840 roku, a która była o wiele większa od ubiegłorocznej - wiatraków jeszcze nie budowano :D
Tutaj jeszcze dwie fotki z tamtej wyprawy kościoła pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Platerówce:
No i mój największy Skarb (w oddali góra Czubatka):
Author Reflex - faktycznie fajny rowerek, ale żeby od razu nazywać go Skarbem? :-P
OdpowiedzUsuńAleż mam ochotę na jakąś wyprawę rowerową....Tylko wpierw nowy jednoślad trzeba zakupić bo ten już swoje lata ma ;-)
Pozdrowienia dla Was.
Dziękuje Macieju, ale nie wiem czy wiesz - włśnie trafiłeś na czarną listę mojej żony. Tak czarną jak czarny jest mój Author Reflex :D
OdpowiedzUsuńwitaj
OdpowiedzUsuńPani sąsiadko Marto bardzo fajny rower i Jacku rzeczywiście masz wysportowany Skarb pod dachem, (abym nie trafił na czarną listę). Te ujęcia bardzo fajne bardzo znane mi z rowerowych, i nie tylko, wypraw. A co do wiatraków, to Don Kichote z La Manchy czuwa nad wszystkim Jacku. :-)
A na Czubatce byliście?
Te pierwsze dwa zdjęcia to HDR'y? Brakuje troszkę kontrastu :)
OdpowiedzUsuńSąsiedzie na pewno na listę nie trafiłeś :D
OdpowiedzUsuńMarcin - tak to HDRy - już kolega zwrócił mi na to uwagę - jednak musiałem uważać by podciągając kontrast nie przepalić chmur :)