Niema równo rok temu podczas wyprawy w "nasze" góry nabawiłem się kontuzji biodra, która na trzy miesiące wyeliminowała mnie zbiegania. Między innymi z tego powodu dopiero po roku ponownie wybraliśmy się w nasze góry. Wybór padł na Śnieżkę, a pogoda była wspaniała, a wycieczka niesamowita :)
Wspinaliśmy się takimi trasami i widokami:
Tuż przed "ścianą"
Zdjęcie grupowe, gdy jeszcze byliśmy ładni ;)
A pod słońcem, cel wyprawy:
No to w drogę:
Łomniczka
No i na szczycie! O to miejsce dziewczyny musiały niemal walczyć. Ja stałem w kolejce za goframi i kawą ;)
Naprawdę było zimno, ale to wina wiatru. Wiele osób było w polarach. Jak jednak widać na tym zdjęciu, byli też twardziele, ale tak naprawdę to tylko reklama czeskiego piwa ;)
Schodzimy i delektujemy się widokami:
Czyżby oswojone wilki? ;)
Postanowiliśmy zjechać kolejką bo bałem się o nogę, tutaj krótki filmik z zjazdu.
I na końcu strzeliłem sobie "selfie" ;)
Jak zawsze świetne zdjęcia. Niektóre HDR?
OdpowiedzUsuńDziękuję. Nie, to nie HDR, odpowiednia obróbka i zakres tonalny matrycy w D7000 :)
UsuńNom wreszcie się doczekaliśmy, nic tylko bieganie, a coś dla oka to nie łaska?
OdpowiedzUsuńFajna wyprawa :)
Jesiennie już.
OdpowiedzUsuńJa też mam selfie - kiedyś pokażę :)
OdpowiedzUsuńWyprawa świetna - też chcemy kiedyś wejść tym kotłem.
Piękne widoczki.
OdpowiedzUsuń